Remis
Bezbrakowym remisem zakończyło się sobotnie spotkanie w Skolwinie, gdzie miejscowy Świt podejmował gryficką Spartę. Oba zespoły stworzyły sobie po kilka okazji do zdobycia bramki, ale bramkarze stawali na wysokości zadania lub napastnicy razili nieskutecznością.
Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, gdyż już po upływie 120 sekund Matusz Świtniewski zagrał futbolówkę w pole karne do Przemysława Dąbrowskiego, który posłał ją nad poprzeczką. W odpowiedzi niecelnie strzelał z 14 metra piłkarz Skolwina. W 7 minucie czarno-niebiescy mięli najlepszą do objęcia prowadzenia okazję w pierwszej odsłonie - po zagraniu Świtniewskiego futbolówkę na 10 metrze otrzymał osamotniony Andrzej Paruch, jednak nie opanował jej i ta opuściła plac gry. Chwilę później Burczy złapał futbolówkę po uderzeniu zza pola karnego.
W 23 minucie po zagraniu piłki w uliczkę w dogodnej sytuacji znalazł się Mariusz Remplewicz, jednak strzelał niecelnie. Kilka minut później groźnie wyglądającego urazu nabawił się w starciu z piłkarzem gospodarzy Marek Bembel, jednak do końca pierwszej odsłony był w stanie kontynuować grę. W 43 minucie futbolówka po próbie dośrodkowania przez Mateusza Śwtniewskiego omal co nie wylądowała w bramce miejscowych, zaś chwilę później kontuzji śródstopia doznał Jacek Karczewski, który na boisko już nie wrócił. W przerwie trener Romuald Laskowski zmuszony był dokonać dwóch zmian - za kontuzjowanych Bembla i Karczewskiego na boisku pojawili się Maciej Wylociński i Mariusz Dąbrowski, który przejął opaskę kapitana.
W 51 minucie niecelnie z ostrego kąta strzelał Przemysław Dąbrowski, zaś cztery minuty później obrońca gospodarzy w taki sposób wybił futbolówkę, że ta wróciła pod bramkę wprost do Andrzeja Parucha, który z bliska podał ją bramkarzowi w ręce. Siedem minut po tej akcji świetną interwencją popisał się Krystian Burczy ratując gości od utraty gola. Miejscowi zdecydowanie zaatakowali - w 69 minucie niecelnie głową uderzał jeden z ich zawodników. W 77 minucie na zagranie piłki głową do Burczego zdecydował się Mariusz Dąbrowski, lecz nadał futbolówce takiej rotacji że zabrakło milimetrów a oglądalibyśmy bramkę samobójczą - na szczęście dla gości 'strzał' Dąbrowskiego był niecelny. Dziesięć minut później golkiper gości kapitalnie obronił uderzenie z 16 metrów, zaś chwilę później odprowadził piłkę wzrokiem po niecelnym strzale z rzutu wolnego. W doliczonym czasie gry Burczy w ostatniej chwili przeniósł futbolówkę nad poprzeczką po groźnym strzale głową. Biorąc pod uwagę okazje do strzelenia gola - remis sprawiedliwy. W pierwszej odsłonie lepiej prezentowali się gryficzanie, jednak brak Bembla i Karczewskiego w drugiej połowie spowodował pogorszenie się stylu gry Sparty, przez co inicjatywę przejęli świtowcy.
�r�d�o: http://spartagryfice.futbolowo.pl/spartagryfice/?p=newsy&id=69
relacjďż˝ dodaďż˝: gratkix12 |
|