Show Sarmaty w świetle jupiterów
W znakomitych nastrojach wracali do Dobrej, późnym sobotnim wieczorem, piłkarze Sarmaty po kolejnym meczu IV ligi zachodniopomorskiej. Sarmata gościł w Szczecinie na pięknym obiekcie Hutnika, gdzie o godzinie 19.30 przy świetle elektrycznym rozegrał mecz z aktualnym liderem IV ligi. Beniaminek z Dobrej skazywany przez co niektórych już przed meczem na zdecydowaną porażkę, zagrał świetny mecz i odniósł sensacyjne zwycięstwo 6:1. O ile w sporcie już nie raz się okazywało, że każdy mecz, jak mawiał Wybitny Polski Trener, można 'wygrać, przegrać lub zremisować' o tyle zdumienie mogą budzić rozmiary zwycięstwa i styl w jakim zostało ono przez Sarmatę osiągnięte. W sobotnim meczu uwidoczniły się te cechy Sarmaty, które były jego silną bronią w zwycięskich meczach na boiskach klasy okręgowej i V ligi: bardzo mocna gra zespołowa wszystkich zawodników i prawie bezbłędne realizowanie założeń taktycznych trenera Tomasza Surmy. Jedynie Damian Dzierbicki otrzymał indywidualne polecenia miał być 'plastrem' Grzegorza Guni na dzisiaj najlepszego strzelca Hutnika.
I trzeba przyznać, że ten utalentowany 19 - latek spisał się doskonale i swoją grą 'wyłączył' z gry wspomnianego wyżej napastnika gospodarzy. Przełomowym momentem tego meczu okazała się 15' minuta spotkanie, kiedy Sarmata wykonywał pierwszy rzut rożny tego meczu. Do piłki podszedł Krzysztof Szkup i płaskim podaniem wzdłuż linii bramkowej zagrał do będącego w polu karnym Hutnika Emiliana Kamińskiego, ten odwrócił się i zagrał piłkę mocno wzdłuż bramki, lecącą piłkę próbował wybić jeden z obrońców Hutnika lecz zrobił to tak niefortunnie, że trafiła ona ponownie do E. Kamińskiego, który zagrał ją ponownie bardzo mocno wzdłuż bramki, tym razem odbiła się ona od A. Jarymowicza i wpadła do bramki Hutnika, co już w tym momencie wydawało się sensacyjnym wynikiem. Jednak dalsza gra Sarmaty spowodowała, że super sensacyjny okazał się końcowy wynik sobotniego meczu. Już w 24' Krzysztof Szkup znakomitym strzałem z rzutu wolnego ok. 30 m od bramki Hutnika umieścił piłkę w okienku bramki Marka Ufnala. Prowadząc 2:0 drużyna Sarmaty grała dalej bardzo konsekwentnie zespołowo w obronie co sprawiało, że drużynie Hutnika mimo wielu starań ciągle nie udawało się wypracować dogodnych sytuacji strzeleckich. Natomiast coraz groźniejsze stawały się kontrataki Sarmaty i w 53' Damian Padziński silnym strzałem z woleja z ok. 12 m podwyższył wynik na 3:0, a w 65' Łukasz Olechnowicz po podaniu Krzysztofa Szkupa z bliskiej odległości zdobył czwartą bramkę. W 69' gospodarze przeprowadzili pierwszą i jak się później okaże, jedyną skuteczną akcję tego meczu: Białecki otrzymał piłkę przed polem karnym Sarmaty i po krótkim rajdzie strzałem po ziemi uzyskał honorowego gola.
Ostatnie minuty meczu to popis skuteczności kontrataków Sarmaty i skuteczności Krzysztofa Szkupa, który strzałami po ziemi w 83' i w doliczonym czasie meczu zdobył następne bramki i ustalił wynik na 1:6 dla Sarmaty. Ostatnie dwa zwycięstwa Sarmaty i strzelenie w nich aż 12 bramek, pozwalają przypuszczać, że Sarmata nie musi być jak to niektórzy zakładali przed sezonem głównym kandydatem do spadku, wprost przeciwnie potencjał jaki posiada drużyna każe przypuszczać, że kibice mogą być w przyszłości świadkami jeszcze nie jednej niespodzianki.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: estan52 |
|