Gryf pokonany. Hutnik nadal liderem
W meczu 11 kolejki piłkarskiej IV ligi Hutnik Szczecin zmierzył się w wyjazdowym meczu z rewelacją ligi Gryfem Kamień Pomorski. Gospodarze mający w składzie najskuteczniejszego piłkarza rozgrywek Mariusza Kostura w poprzednim meczu pokonali Piasta z Drzonowa aż 8:0, natomiast Hutnik zwyciężył 1:0 Leśnika Rossę Manowo. Oba zespoły chciały więc kontynuować dobrą passę. Najbardziej prawdopodobnym i najczęściej obstawianym przez kibiców wynikiem tej konfrontacji był remis. Tak też wyglądał początek meczu, zarówno gospodarze jak i goście grali uważnie w tyłach, nie dopuszczając napastników do stwarzania groźnych sytuacji podbramkowych. Lekką przewagę w środku pola posiadał Gryf ale poza wrzutkami w pole karne Ufnala niczym Hutników nie straszył.
Po około pół godzinie gry zaczęła uwidaczniać się przewaga gości, którzy najczęściej długimi piłkami próbowali przedostać się pod pole karne Gryfa. W 37 minucie miała miejsce kluczowa akcja meczu, na około 15 metrze od bramki idealną piłkę dostał Maciej Bednarczyk i mocnym strzałem lewą nogą uzyskał prowadzenie dla Hutnika. Kolejne minuty to próby akcji Gryfa, który jak najszybciej chciał doprowadzić do remisu i groźne kontry Hutnika. Pierwsza polowa zakończyła się prowadzeniem gości 0:1.
Po przerwie Gryf zamiast rzucić się do ataku, oddał zupełnie inicjatywę gościom ze Szczecina, wyglądało jakby piłkarzom z Kamienia brakował sił. Często tracili piłkę w środku pola i dzięki temu Hutnicy raz za razem wyprowadzali groźne akcje. Po jednej z nich w 60 minucie Grzegorz Gunia wpakował piłkę do bramki czym podwyższył prowadzenie. Od tej pory Gryf zaczął grać jak na najskuteczniejszą drużynę ligi przystało, często gościł pod bramką Marka Ufnala oddając raz za razem strzały w światło bramki. Tego dnia jednak to nie wystarczyło na bramkarza Hutnika, który dwoił się i troił miedzy słupkami. Dwa razy w sukurs przyszła mu poprzeczka, ale za każdym razem kończyło się szczęśliwie. Gryf bramki nie zdobył, kolejny wyjazdowy mecz Hutnicy wygrali bez straty bramki, brawa należą się całej drużynie, a największe bohaterowi spotkania Markowi Ufnalowi.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Hutnik81 |
|