Wypadek przy pracy ?
Piłkarze Hutnika Szczecin niezbyt szczęśliwie zainaugurowali występy w tym sezonie IV ligi na swoim stadionie, pomimo wielu dogodnych sytuacji do zdobycia bramek nie udało się zdobyć punktów w meczu z dobrze poukładanym zespołem z Rewala. Wynik można uznać za niespodziankę i pokazuje że w tym sezonie liga jest bardzo wyrównana, każdy może wygrać z każdym. Mecz rozpoczął się najgorzej jak mógł tylko się rozpocząć, po faulu na Bartoszu Mizi w polu karnym Hutnika sędzia główny spotkania wskazał na wapno, rzut karny bezbłędnie wykonał Dawid Chwałek i od 4 minuty piłkarze ze Stołczyna musieli gonić wynik. Hutnicy pod pole karne Wybrzeża próbowali najczęściej dostawać się za pomocą długich podań do Michała Białeckiego i Kuby Sowińskiego, jak się okazało była to woda na młyn dla dobrze zorganizowanej Rewalskiej defensywy.
Piłkarze gości umiejętnie oddalali zagrożenie spod swojej bramki groźnie kontrując. Kiedy wydawało się że bramka wyrównująca jest tylko kwestią czasu gracze z Rewala zaskoczyli ponownie szczecińską defensywę szybką kontrą i podwyższyli wynik. Dwubramkowe prowadzenie przeciwnika nie załamało gospodarzy, nadal mieli oni ogromną przewagę w polu. Ofensywna gra przyniosła skutek w 22 minucie spotkania, Arek Jarymowicz wrzucił piłkę z lewej strony boiska wprost na nogę Białeckiego, piękny wolej i tak upragniony kontaktowy gol został zdobyty. Wydawało się że teraz może być tylko lepiej i niedługo kibice doczekają się wyrównania, nic z tych rzeczy, ani bomba Dawida Malińskiego ani kilka akcji Białeckiego z Sowińskim nie zamieniły się w bramkę. Na przerwę zatem bardziej zadowoleni schodzili piłkarze gości.
Druga połowa rozpoczęła się tak jak skończyła się pierwsza, czyli od bicia głową w mur piłkarzy Hutnika i rzadkich kontrataków Wybrzeża. W 60 minucie spotkania na placu pojawił się nowy nabytek szczecińskiego Hutnika, Maciej Bednarczyk, jednak zarówno on jak i wprowadzony w 70 minucie najlepszy strzelec z poprzedniego sezonu Adam Walicki nie zdołali pokonać bramkarza gości. Najlepszą okazję w 2 połowie spotkania miał Michał Bukowski, minął trzech zawodników gości i kiedy już wychodził sam na sam z bramkarzem, został podcięty przez obrońcę gości, sędzia podyktował rzut wolny, ale zapomniał o czerwonej kartce dla gracza z Rewala. Im bliżej do końca spotkania tym ataki Hutnika były bardziej chaotyczne, brakowało sił a także pomysłu na twardo grająca defensywę Wybrzeża. Więcej bramek już nie padło, wygrał zespół konsekwentnie grający całe spotkanie z kontrataków, punkty przyznaje się za zdobyte gole a nie za ofensywną grę, wypada mieć nadzieje że w kolejnych meczach zespół Hutnika będzie miał więcej szczęścia pod swoją bramką a napastnicy lepiej wyregulowane celowniki. Kolejny mecz Hutnik Szczecin rozegra w Ustroniu Morskim z outsiderem 4 ligi, Piastem Drzonowo.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Hutnik81 |
|