W cieniu skandalu
Takich emocji w Goleniowie nie było od dawna. Problem tylko w tym, że emocje te dotyczyły nie tyle samego meczu, co postawy prowadzącej to spotkanie trójki sędziowskiej, która wyprawiała cuda na murawie.
Mecz rozpoczął się fantastycznie dla gospodarzy. Ina w ciągu pierwszych 10 minut strzeliła Pogoni 3 bramki. Najpierw w 4 minucie do prostopadłego podania dopadł Stefański i nie zmarnował sytuacji sam na sam. Drugą i trzecią bramkę zdobył B. Paszkowski - pierwszą z dwóch precyzyjnym uderzeniem, drugą dobrym uderzeniem z główki z dosyć bliskiej odległości. Po tych wydarzeniach piłkarze z Goleniowa za szybko uwierzyli w to, że 3 punkty są już na ich koncie. Cofnęli się do defensywy, a Pogoń zaczęła naciskać coraz mocniej. Ina broniła się skutecznie, ale w końcu popełniła błąd, zostawiając samego na długim słupku Kochana, który strzelił nie do obrony. Było 3:1 i takim też wynikiem zakończyła się ta połowa spotkania. Bramka ta pozwoliła sądzić, że druga połowa będzie jeszcze ciekawsza, a Pogoń ruszy do przodu, w szczególności, że dobrze spisywał się w Pogoni Moses Molongo.
Druga połowa to znowu ataki Pogoni, która za wszelką cenę chciała zdobyć bramkę kontaktową. Napór Pogoni poskutkował. Fatalnie sędziujący to spotkanie arbiter podyktował wątpliwego karnego za rzekomy faul na Guraju, który biegnąć, nagle upadł, krzycząc wniebogłosy. Po gwizdku sędziego oznajmiającego rzut karny szybko wstał i pobiegł dalej. Rzut karny został zamieniony na bramkęi zrobiło się 3:2. Pogoń złapała wiatr w żagle i rzuciła się jeszcze bardziej do przodu. Kilkanaście minut później było już 3:3 po strzale niepilnowanego w jedenastce zawodnika Pogoni. Zawodnicy Pogoni nieco spuścili z tonu. Z boiska został wyrzucony B. Paszkowski za krytykowanie decyzji sędziego, a tuż przed gwizdkiem końcowym, jeden z piłkarzy Pogoni ujrzał, za brutalne wejście od tyłu, drugą żółtą kartkę i także musiał opuścić boisko. Pogoń stworzyła sobie jeszcze kilka okazji do strzelenia bramki, jednak nie udało się jej zdobyć zwycięskiej bramki. Dla Iny mogli także strzelić Stefański i Winogrodzki, ale bramek już kibice nie zobaczyli.
Nie można także zostawić bez komentarza zachowania sędziego w tym spotkaniu. Sędzia boczny nie widział wielu przewinień, kilku zagrań ręką zawodników Pogoni, pozwalał przesuwać wyrzuty z aut o nawet kilkanaście metrów. Sędzia główny nie robił z tym nic, piłkarze Pogoni co rusz stosowali słowa na 'k' lub jakże sławne odzywki 'ja pier...'. Sędzia ani razu nie upomniał żadnego zawodnika Pogoni, a gdy w podobnym tonie odezwał się Paszkowski, ten wyrzucił go z boiska. Skandalicznie zachował się także bramkarz Pogoni, który uderzył w twarz F. Borka, za co został ukarany, o zgrozo, tylko żółtą kartką. W. Borek, który wszedł na boisko zdołał pograć 3 minuty, bo zawodnik Pogoni brutalnie sfaulował go, kopiąc w okolice Achillesa. Sędzia nie pokazał nawet kartki. Jakby tego było mało - pod koniec meczu zawodnik z Barlinka stojąc na środku boiska zaczął 'obdarzać' epitetami trenera gospodarzy, a sędzia mimo tego, że stał obok, nie zwrócił nawet na to uwagi. Jego postawę można skwitować obrazkiem twarzy sędziego, który schodząc wraz z asystentami śmiał się w najlepsze. To jest skandal i w cieniu takiego właśnie skandalu zakończył się mecz w Goleniowie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: KelvinCors |
|