Dwie różne połowy
![]() Od pierwszego gwizdka arbitra to goście prezentowali się zdecydowanie lepiej od faworyzowanych gospodarzy. To Fagus odważnie atakował zaś największe zagrożenie w zespole stwarzał Łukasz Turtoń, były zawodnik Energetyka Gryfino. Gospodarze grali bardzo nerwowo i nieporadnie nie potrafiąc poważniej zagrozić bramce gości. Fagus swoją dobrą grę mógł po raz pierwszy udokumentować bramką w 8 minucie kiedy to po rajdzie lewą stroną Turtonia i zagraniu wzdłuż bramki tylko instynktowna obrona Seniuka powstrzymała napastnika gości od zdobycia bramki z najbliższej odległości.
To ostrzeżenie nie wpłynęło na gospodarzy, którzy w 18 minucie prokurują rzut karnym po faulu Marka Osesika na napastniku gości. W tej sytuacji wyśmienicie po raz kolejny spisał się golkiper Masovii - Radosław Seniuk, który wyczuł intencję egzekutora 'jedenastki' i w dalszym ciągu było 0:0. Chwilę później po zdarzeniach w polu karnym 'jedenastki' domagają się gospodarze zaś w odpowiedzi to w polu karnym zielono-czerwonych ma miejsce dyskusyjna sytuacja. W obu przypadkach jednak arbiter nie dopatrzył się przewinienia nakazując grać dalej. W 34 minucie gospodarze dwukrotnie w jednej akcji wzbudzili emocje na trybunach. Najpierw po rzucie rożnym Młynarczyk głową trafia w spojenie słupka z poprzeczką zaś przy próbie dobitki Piotrka Wino z bliskiej odległości szybszy okazuje się obrońca Fagusa zażegnując niebezpieczeństwa. Gdy wydawało się że pierwsza odsłona szczęśliwie dla gospodarzy zakończy się remisem w doliczonym czasie gry goście przeprowadzają akcję po której najpierw strzał z dalszej odległości nad poprzeczką przenosi Seniuk zaś po wykonaniu rzutu rożnego i dośrodkowaniu jest już bezradny przy strzale głową piłkarza gości, którzy na przerwę schodzili zasłużenie prowadząc 1:0.
Istną metamorfozę musieli przejść podopieczni Piotra Rasta w przerwie spotkania gdyż tuż po wznowieniu gry w drugiej części to oni bardzo odważnie zaatakowali przejmując tym samym inicjatywę. Goście zepchnięci zostali do defensywy i dobrze sobie radzili aż do 56 minuty. Wtedy to rzadko spotykanej urody na tym poziomie rozgrywek akcją popisał się Piotrek Wino, który po minięciu kilku zawodników na pełnej szybkości wpadł w pole karne i pewnym uderzeniem dał swojemu zespołowi bramkę wyrównującą.To jeszcze bardziej ożywiło poczynania zielono-czerwonych i już 9 minut później prowadzili oni w tym spotkaniu. W zamieszaniu w polu karnym przy piłce znalazł się Sławomir Chomont i mimo asysty obrońcy ofiarnym wślizgiem umieścił piłkę w bramce. Masovia mogła pójść za ciosem już minutę później jednak strzał Marcina Zwolaka prawą nogą wylądował tylko na poprzeczce. Między 65 a 73 minutą w dwóch dobrych sytuacjach znajduje się najlepszy strzelec Masovii Kamil Młynarczyk. Tak jak przy pierwszej z nich naszemu zawodnikowi przy strzale z lewego narożnika pola karnego zabrakło odrobiny precyzji tak przy drugiej z nich mocny strzał lewą nogą znajduje już drogę do bramki. Przy prowadzeniu 3:1 Masovia nie zwalniała tempa i w 82 minucie zdobywa 4 bramkę a jej autorem po asyście Piotra Wino jest Przemek Stosio, który za pierwszym razem trafia w poprzeczkę jednak odbita piłka trafia wprost w niego i ląduje w bramce gości. Fagus w tej części gry stać było tylko na jedną groźną kontrę po której Turtoń w sytuacji sam na sam przegrywa pojedynek z świetnie spisującym się w tym meczu Radosławem Seniukiem. Cieszą kolejne punkty i utrzymanie pozycji lidera. Po raz kolejny Masovia aby zacząć grać musi dostać bodziec w postaci straconej bramki. Jednak najważniejszy jest efekt końcowy a taki w postaci kompletu punktów po raz 7 w tym sezonie pada łupem zielono-czerwonych, którzy w obecnej chwili są jedynym niepokonanym zespołem na szczeblu rozgrywek szczecińskiej Klasy Okręgowej. Relacja video.
�r�d�o: www.masovia.net /kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|