Emocjonujące derby, niedosyt pozostał
Sporo emocji towarzyszyło 11. derbom powiatu goleniowskiego pomiędzy drużynami Masovii Maszewo i Promienia Mosty. Pojedynek jak zwykle w konfrontacji tych ekip obfitował w dużo walki, zwrotów sytuacji w meczu i zakończył się sprawiedliwym remisem 2:2. Zarówno gospodarze jak i goście mogą jednak czuć niedosyt, gdyż jedni jak i drudzy mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Bilans dotychczasowych pojedynków na tym szczeblu ligowym był przed sobotnią - jedenastą potyczką - korzystniejszy dla zespołu z Mostów. Promień na swoim koncie miał już cztery zwycięstwa, trzykrotnie derby kończyły się remisami i również trzykrotnie lepsza okazywała się Masovia. Publiczność licznie zgromadzona na maszewskim stadionie mogła być również pewna jeszcze jednej rzeczy - goli. Dotychczas w pojedynkach Masovii z Promieniem padało średnio blisko cztery gole w meczu. Nie inaczej było w sobotę.
Pierwsza część należała zdecydowanie do drużyny gospodarzy, którzy od pierwszych minut rzucili się do zdecydowanych ataków. Zwłaszcza aktywni w tej części spotkania byli Zwolak, Stosio i Młynarczyk, którzy co chwila zagrażali bramce gości. Już w 3 minucie groźnie głową piłkę uderzył Młynarczyk, jednak Szczepanik nie dał się zaskoczyć. W 11 minucie pierwszą groźną akcję przeprowadzili zawodnicy Promienia. Błąd Seniuka i maszewskiego obrońcy próbował wykorzystać Liczywek, uderzając technicznie, jednak minimalnie niecelnie - piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole. W odpowiedzi pięć minut później z rzutu wolnego uderzał Zwolak, jednak futbolówka po otarciu się od muru przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Z rzutu rożnego dośrodkował Stosio, a piłkę głową uderzał Wino, jednak znów niecelnie. W 25 minucie wreszcie przewaga gospodarzy została udokumentowana bramka. Piłkę na prawej stronie boiska przejął Chomont i zagrał ją w pole karne do nadbiegającego Młynarczyka. Najlepszy napastnik Masovii nie zmarnował okazji i uderzeniem przy słupku zdobył pierwszą bramkę dla gospodarzy. Minutę później Promień był bliski doprowadzenia do wyrównania, jednak defensywa maszewska po ogromnym zamieszaniu w polu karnym wybiła bezpiecznie piłkę.W 36 minucie Masovia podwyższyła prowadzenie. Najpierw groźnie uderzał Młynarczyk, jednak dobrze dysponowany tego dnia Szczepanik nie dał się zaskoczyć i odbił piłkę w boczny sektor pola karnego, dobiegł do niej ponownie Młynarczyk, sprytnie ograł obrońcę Promienia i dograł futbolówkę do wbiegającego w pole karne Piotra Wino, a ten bez problemów umieścił ją w siatce gości. W 41 minucie ponownie na listę strzelców mógł wpisać się Młynarczyk, jednak znów ładną interwencją popisał się Szczepanik. Gdy wydawało się, że do przerwy wynik już się nie zmieni, goście przeprowadzili akcję, po której na bramkę Seniuka uderzył Błaszczyk, piłka po drodze odbiła się jeszcze od jednego z zawodników, czym zmyliła kompletnie bramkarza Masovii i wpadła do siatki. Po strzeleniu gola kontaktowego sędzia zakończył pierwszą część spotkania.
W drugiej części spotkania obraz gry diametralnie się zmienił. Jeszcze w 50 minucie okazję miał Młynarczyk, jednak przegrał pojedynek sam na sam ze Szczepanikiem. Później Masovia cofnęła się do głębokiej defensywy, wybijając jedynie piłkę jak najdalej od własnej bramki, zaś Promień zaczął co raz groźniej atakować. W 60 minucie niesygnalizowane uderzenie z dystansu Liczywka trafiło w poprzeczkę bramki Seniuka. W 64 minucie po jednej z nielicznych akcji ofensywnych gospodarzy i ładnym prostopadłym zagraniu Pracowitego, Młynarczyk znalazł się kolejny raz w sytuacji sam na sam ze Szczepanikiem. Przy próbie minięcia, napastnik gospodarzy został podcięty przez bramkarza Promienia i sędzia podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Przemysław Stosio i... trafił piłką w poprzeczkę. Już dwie minuty po niewykorzystanym rzucie karnym ponownie poprzeczka uchroniła Masovię od utraty bramki. Tym razem uderzał Waluś i ponownie piłka trafiła jedynie w poprzeczkę. W 75 minucie okres przewagi gości został nareszcie udokumentowany golem. Po indywidualnej akcji wprowadzonego kwadrans wcześniej Leszka Kulczyńskiego, rosły napastnik Promienia minął dwóch obrońców Masovii i precyzyjnym strzałem pokonał Seniuka doprowadzając do remisu 2:2. W końcówce spotkania nerwy puściły obrońcy Masovii Sławomirowi Chomontowi, który za komentowanie decyzji arbitra ujrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Do końca spotkania żadnej z drużyn nie udało się już zdobyć zwycięskiej bramki i jedenasty pojedynek derbowy zakończył się remisem 2:2. BILANS SPOTKAŃ DERBOWYCH POMIĘDZY MASOVIĄ I PROMIENIEM Sezon 2004/2005 Promień - Masovia 3:3 Masovia - Promień 2:1 Sezon 2005/2006 Masovia - Promień 0:0 Promień - Masovia 7:1 Sezon 2006/2007 Promień - Masovia 0:0 Masovia - Promień 1:3 Sezon 2007/2008 Masovia - Promień 0:1 Promień - Masovia 1:3 Sezon 2008/2009 Promień - Masovia 4:2 Masovia - Promień 6:0 Sezon 2009/2010 Masovia - Promień 2:2 Zwycięstwa Masovii - 3 Remisy - 4 Zwycięstwa Promienia - 4 Średnia goli na mecz: 3,81 Dostępna videorelacja: autor: silvano video: rak30 foto: tasia
�r�d�o: silvano
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|