Dwa oblicza zespołu
Wielka mobilizacja przed pierwszym gwizdkiem sobotniego spotkania miała być decydującym elementem warunkującym wynik potyczki z Kłosem. Pierwsze słowa trenera Brzozowskiego podczas odprawy przedmeczowej przestrzegały przed lekceważeniem rywala z Pełczyc. Wydarzenia na boisku zwłaszcza w pierwszej odsłonie tego pojedynku wskazywały jednak na to, że zawodnicy Arkoni nie wzięli sobie do serca słów wypowiedzianych w szatni. Wiele błędów wynikających z braku odpowiedniej koncentracji i komunikacji przyprawiało o ból głowy duet trenerski, który raz po raz pokrzykiwał z za linii bocznej. W poczynania boiskowe szczecińskiej Arkoni wkradł się marazm, dużo było niedokładności i nieprzemyślanych akcji. Raz po raz drużyny próbowały otworzyć wynik jednak wszystkie te próby były daremne.
Około 25 minuty gospodarze egzekwowali rzut rożny. Michalczyszyn z Kamrowskim zdecydowali się na krótkie rozegranie cornera, co zaowocowało dośrodkowanie tego pierwszego wprost na nogę ustawionego na długim słupku Kornaka. Krzysztof zdecydował się na uderzenie z woleja i wynik spotkania został otwarty, 1:0 dla Arkoni. Chłopcy z lasku postanowili pójść za ciosem i chwilę później było już 2:0. Piękne prostopadłe podanie Kornaka na bramkę zamienił Owsianko, który w sytuacji sam na sam położył bramkarza i ulokował piłkę w pustej bramce. Podsumowując pierwszą odsłonę to nic prócz bramek nie zasługiwało na większą uwagę.
W drugiej połowie zobaczyliśmy zupełnie inny zespół. Jak po meczu podkreślali zawodnicy w przerwie padło kilka męskich słów, które przyniosły pożądany efekt w postaci znacznej poprawy w grze. Arkończycy pokazali zupełni inny football, akcje przemyślane wyprowadzane bocznymi strefami boiska. Uporządkowana gra w środku pola spowodowała to, iż oglądaliśmy zupełnie inny zespół. Gospodarze stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola jednak brakowało przy ich wykończeniu przysłowiowej kropki nad 'i'. Zespół Kłosa w drugiej połowie praktycznie nie zagroził bramce Norki. Trzeba jednak oddać przyjezdnym, że przy stanie 2:0 oddali groźny strzał który po rykoszecie mógł wpaść 'za kołnierz' naszemu bramkarzowi. Było to jednak wszystko na co tego dnia było stać zespół gości. Arkonia bardzo długo utrzymywała się przy piłce zniechęcając rywala do gry. Trzecia bramka podobnie jak pierwsza padła po rzucie rożnym. Michalczyszyn po krótkim rozegraniu z Pauterm dośrodkował piłkę w pole karne. Tam w zamieszaniu futbolówka trafiła pod nogi Kornaka, który wyłożył ją do pustej bramki Kwiatkowskiemu. 3:0 dla Arkoni. Warto dodać, iż był to pierwszy gol po kontuzji Sebastiana, który na pewno zdeterminuje go do jeszcze większej pracy, gdyż potencjał zawodnik ma bardzo duży. Arkonia - Kłos Pełczyce 3:0 (2:0) Bramki: Kornak, Owsianko, Kwiatkowski Arkonia: Norko - Kamrowski, Gliwa, Rawa - Jurszo(Gałązka), Wójcik, Kornak, Michalczyszyn (c) (Bącler), Pauter - Owsianko, Usowicz (Kwiatkowski)
�r�d�o: arkonia.szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: karpikwb |
|