Pierwszy sparing Masovii
W środę na rezerwowym boisku w Maszewie miejscowa Masovia rozegrała pierwszy sparing w ramach przygotowań do nowego sezonu. Rywalem maszewiaków, których po raz pierwszy z ławki trenerskiej poprowadził Piotr Rast był rywal zza miedzy - Promień Mosty. Spotkanie mogło podobać się licznie zgromadzonej publiczności, było wiele sytuacji podbramkowych i padło aż sześć goli.
Od pierwszy minut spotkania inicjatywę przejęli gospodarze i to oni stworzyli kilka groźnych akcji. Już w 3 minucie w sytuacji sam na sam ze Szczepanikiem znalazł się Kozakowski, jednak bramkarz Promienia zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później groźnie z rzutu wolnego uderzał Stosio, jednak ponownie lepszy był golkiper Promienia. W 16 minucie swoją okazję zmarnował Siemaszko uderzając minimalnie obok słupka. Od 17 minuty do głosu zaczęli dochodzić goście i to oni zdominowali środek pola co chwila zagrażając maszewskiej bramce. Najpierw z rzutu wolnego z 20 metrów uderzał Gałgan, jednak Seniuk ładną interwencją zażegnał niebezpieczeństwo. Później przez około cztery minuty trwało prawdziwe oblężenie bramki Masovii. Goście kilkakrotnie uderzali m.in. Kulczyński, Mituła i Gałgan, jednak za każdym razem albo piłkę wybijali maszewscy obrońcy, albo uderzenia były niecelne. Maszewiacy otrząsnęli się dopiero w 28 minucie, kiedy to po szybkiej akcji w sytuacji sam na sam ze Szczepanikiem znalazł się Olszewski. Bramkarz Promienia zdołał odbić jego strzał nogami, a następnie rękoma odbił dobitkę głową Kozakowskiego. Wynikiem bezbramkowym zakończyła się pierwsza część spotkania.
Od początku drugiej części meczu znów zaatakowali maszewiacy. W 54 minucie wynik spotkania otworzył wprowadzony po przerwie Zwolak, który silnym, precyzyjnym uderzeniem z 14 metrów nie dał szans bramkarzowi Promienia. Później swoje okazje zmarnowali Olszewski i Stosio. W 60 minucie Promień zdecydowanie zaatakował i tylko słupek uratował Masovię przed utratą bramki. Pięć minut później w polu karnym faulował rywala Siemaszko i sędzia bez wahania podyktował jedenastkę, którą na gola wyrównującego wynik spotkania zamienił Gałgan. W 72 minucie pięknym uderzeniem w okienko maszewskiej bramki popisał się Błaszczyk i goście wyszli na prowadzenie 2:1. Cztery minuty później gospodarze jednak wyrównali. Po błędzie obrony w dogodnej sytuacji znalazł się Stosio i pewnym strzałem zdobył drugiego gola dla Masovii. Później maszewiacy mieli jeszcze trzy okazje do zdobycia goli, jednak zarówno Zwolak, Stosio jak i Olszewski pudłowali. W końcówce goście dwukrotnie znaleźli jednak sposób na pokonanie Ślęzaka. Najpierw Kijowski a następnie Liczywek zdobyli gole i tym samym Promień pokonał Masovię 4:2. Bramki: Zwolak (53), Stosio (76) - Gałgan (65), Błaszczyk (72), Kijowski (84), Liczywek (90) Masovia: Seniuk - Osesik, Chomont, Walus, Olszewski, Wino, Siemaszko, Kozakowski, Mełech, Stosio, Surowiec. Na zmiany wchodzili: Ślęzak, Równiejko, Biernat, Buczma, Kuczyński. Promień: Szczepanik - Gajewski, Wiliński, Kijowski, Mituła, Gałgan, Bernach, Ziemer, Zieliński, Błaszczyk, Kulczyński. Na zmiany wchodzili: Zaremba, Raczyński, Rossa, Kaczmarek, Górny.
�r�d�o: silvano/masovia.net
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|