Honor Hubertusa
Sytuacja kadrowa Hubertusa przed tą grą była nie do pozazdroszczenia. Lista kontuzjowanych poszerzyła się znów o kolejne trzy nazwiska, ponadto trzech naszych studentów lokowało się właśnie na swych nowych kwaterach, daleko od Białego Boru.
Dodajmy tych paru pracujących zagranicą i zrozumiałe stanie się, iż na parę dni przed meczem mieliśmy problem z zebraniem pełnej jedenastki! Nie chcieliśmy tego rozgłaszac, by nikt nas nie posądzał o szukanie usprawiedliwienia w razie porażki, czy też o jakiś kamuflaż. A Hubertus jest nadzwyczaj czuły na punkcie swego honoru. Tak więc wszystko to razem plus siła obecnej ekipy Błoni i wspomnienia sprzed lat, kiedy stanęła nam na drodze do upragnionego awansu do IV ligi, mieszało się w całośc przedmeczowych nastrojów.
Mimo wszystko przy pomocy juniorów zebraliśmy 4-osobową ławkę rezerwowych, a zdecydowany lider przyjechał z gołą jedenastką! Tym niemniej wydawał się pewny siebie i żwawo ruszył do ataków. Ich szybka wymiana piłek i zmian pozycji trafiła na mobilną obronę Hubertusa. Była to świadoma taktyka trenera Bartosza Winiarskiego pragnącego w nowym zestawieniu zabezpieczyć przede wszystkim tyły. W 7 minucie po niecelnym podaniu Mariusza Sztuby niebezpieczeństwu zapobiegł dalekim wybiegiem Łukasz Czutro. Dwie minuty potem po rzucie rożnym z pierwszej piłki uderzał Michał Piławski, lecz Patryk Grzelak wybił ja sprzed linii bramkowej.
Gra zaostrzyła się, w 12 minucie Hubertus miał już 2 żółte kartki, którymi arbiter obdarował braci Wiczyńskich. W 14 minucie starszy z nich, Ryszard, uderzył groźnie, lecz obok bramki. W 19 minucie młodszy, Edward, huknął potężnie z woleja, niestety w bok spojenia bramki. Szale ważyły się, lecz oba bloki defensywne spisywały się bez zarzutu. Na drugą odsłonę zmęczonego nieustannymi rajdami Maksyma Bodnara zastąpił Emil Krzyżanowski, a zagrożonego drugą żółtą kartką Edka Wiczyńskiego debiutant Radek Marszałkowski. Spisał się jak należy natomiast trener Błoni Rafał Glanc po raz pierwszy musiał odczuc brak rezerwowych. w 53 minucie kartkę zobaczył Michał Piławski za atak na nogi Mariusza Sztuby, sędziowie jednak nie dostrzegli uderzenia łokciem i popularny 'Malo' przez kilka minut musiał tamować krwotok ze złamanego nosa. Nie zgodził się jednak na zmianę będąc do końca wyróżniającą się postacią na boisku. W 59 minucie nastąpiła akcja meczu. Piłkę rozegrali Krzysiek Malinowski i Krzysiek Szcześniak, który podciągnął nieco i podał wzdłuż linii bramkowej, a tam błyskawicznie znalazł sie Tomek Kopiszka i z bliska nie dał szans Mariuszowi Fornalowi. Zarysowała się przewaga Hubertusa i wtedy za błahe przewinienie drugą żółtą kartkę zobaczył Ryś Wiczyński. Grając w dziesiątkę Hubertus wykazał jednak dojrzałośc umiejętnie broniąc swego stanu posiadania. Raz uratował wynik swym wybiegiem Czutro, potem Patryk Grzelak w 69 minucie wybił głową zmierzającą do bramki piłkę po rzucie rożnym Łukasza Rakowskiego. Czutro popisał się także refleksem przy obronie bitej z bliska piłki przez Łukasza Smólkę. Gospodarze zrewanżowali się dalekim uderzeniem Kamila Tabaczkiewicza, lecz Fornal pewnie obronił. Piłkarze Błoni zaczęli jednak opadac z sił, a Hubertus wpuścił w końcówce także swoich juniorów, do końca kontrolując grę. W sumie ciężko wywalczony, lecz zasłużony sukces białoborskiej ekipy, efekt wielkiej ambicji oraz trafnych i szczęśliwych decyzji trenera Winiarskiego. Jednak Błonie nie przypadkiem są liderem naszej grupy i dogonienie ich będzie zadaniem nader trudnym, choc tłok za ich plecami ogromny.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: goleador |
|