Polish Match Tour Grade 3 w portalu ligowiec.net

Komisja sędziowska podzieliła stawkę na 2 grupy po 7 zespołów. Regaty rozpoczęły się od wyścigow grupy B rozgrywanych w doskonałych warunkach przy wietrze dochodzącym w szkwałach do 5 w skali Beauforta. Od samego początku doskonale pływała Szczecińska załoga Artura Pomorskiego wygrywając wszystkie wyścigi eliminacyjne i całą grupę a zarazem zdobył bezpośredni awans do półfinałów. Bardzo dobrze pływały również załogi Davida Chapmana z Australii i Rafała Sawickiego z Gdynii. O 4 miejsce premiowane awansem do ćwierćfinałów koniecznym było rozegranie dogrywki pomiędzy 3 załogami: Zuzanny Gładysz, Petera Nicholasa z Australii oraz Jurjena Feitsmy z Holandii. W dogrywce zdecydowanie najlepszym okazał się Nicholas i on dołączył do grona ćwierćfinalistów.

Druga grupa rozpoczęła swoje zmagania później, już prze słabszym i bardziej zmienym wietrze. W tej grupie rywalizacje zdominowali Patryk Zbroja i Marek Stańczyk. W bezpośrednim pojedynku lepszym okazał się Zbroja, jednak później dość niespodziewanie przegrał z holendrem Den Boerem który zajął 3 miejsce w grupie. 4 miejsce w grupie zajął Szymon Szymik o którego awansie zdecydował wyścig z Kacprem Tuńskim. Niespodziewanie w eliminacjach odpadł aktualny lider rankingu Pucharu Polski i zwycięzca regat w Krakowie, Tobiasz Zajączkowski. Grupę wygrał Patryk Zbroja i bezpośrednio awansował do półfinału.

Sobotnie ściganie przebiegło pod znakiem rozgrywania grupy ćwierćfinałowej składającej się z 6 załóg, z których 2 najwyżej sklasyfikowane były premiowane awansem do półfinałów. Tym razem zdecydowanymi liderami okazali się Rafał Sawicki, który wygrał wszystkie 5 wyścigów oraz Jeroen Den Boer który przegrał tylko z Sawickim. Znów niespodziewanie odpadli Marek Stańczyk rozstawiony w tych regatach z nr 1 oraz Peter Nicholas, u którego w załodze płynął bardzo doświadczony Keith Swinton (24 sternik rankingu Pucharu Świata).

Niedzielne przedpołudnie to słaby wiatr ale niezwykle emocjonujące pojedynki półfinałowe rozgrywane do 2 wygranych meczów. Patryk Zbroja otrzymał prawo wyboru przeciwnika w półfinale i po namyśle zdecydował się na holendrów. Po pierwszym wyścigu wszystko układało się po myśli Patryka - pewna wygrana i prowadzenie 1-0. W drugim meczu Den Boer rewanżuje się Patrykowi i pewni wygrywa. W decydującym wyścigu Zbroja nie sprostał coraz lepiej pływającym holendrom i pozostała mu walka o 3 miejsce. Z kim? Sawicki po pewnym pierwszym wygranym wyścigu, kolejny zdecydowanie przegrywa. W decydującym starciu z Pomorskim prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie wreszcie kara nałożona na Sawickiego zdecydowała, że spokojnie pierwszy mete osiągnęła szczecińska załoga PAZIM Team i awansowała do Finału.

Mecz o 3 miejsce to pewna wygrana 2-0 Rafała Sawickiego nad bardzo rozczarowanym Patrykiem Zbroją - na pewno apetyty po doskonałej rundzie eliminacyjnej były dużo większe.
W Finale w pierwszym wyścigu po fatalnym błędzie Den Boera na ostatnim kursie z wiatrem, zwycięża Pomorski. Jednak kolejne 3 wyścigi lekka załoga Holendrów wygrywa dość pewnie i zostaje triumfatorem regat Szczecin Match Race. Ciekawostką jest fakt, iż jest to pierwsze zwycięstwo zagranicznej załogi w historii cyklu Polish Match Tour, czyli w ciągu 26 imprez i 3 lat.
Zwycięska mieszana załoga popłynęła w składzie Jeroen Den Boer, Melissa Zaraan i Martya Punt.

Oto co po regatach powiedzieli jej główni aktorzy:
Jeroen Den Boer:
- Przyjechaliśmy tu bez jakichkolwiek oczekiwań. Nie znaliśmy łódek, początek elimincji był dla nas trudny. Musieliśmy przyzwyczaić się do łódek, do tego jak obsługiwać genaker, jak pływać po tym akwenie, rzece i prądzie - to wszystko nie było proste. Konkurenci dali nam się mocno we znaki na początku, ale dzięki Bogu w porę udało nam się zacząć kontrolować łódkę i mimo remisu awansować do dalszej rundy. Mieliśmy sporo szczęścia i niewiele zabrakło, a odpadlibyśmy już po eliminacjach. Z wyścigu na wyścig coraz pewniej czuliśmy się na tych jachtach. Bardzo dużo pływamy w tym składzie, wprawdzie głównie we flocie na jachtach 22 stopowych i po prostu jesteśmy bardzo dobrze zgranym zespołem, rozumiemy się w 100% i to nam bardzo pomogło. To były trudne regaty, bardzo trudny akwen i dużo niespodziewanych zmian na wodzie, ale my lubimy „chaos”, czujemy się w takich warunkach naprawde dobrze, jesteśmy „elastyczni” i to chyba zdecydowało. Najbliższe plany to obrona tytułu mistrzowskiego we flocie J22, ale we wrześniu wracamy do meczy, nie wiemy jeszcze gdzie, może w Polsce w Warszawie, zobaczymy. Na pewno chcemy tu wrócić, bo to dla nas doskonałe doświadczenie, dużo się tu nauczyliśmy i świetnie bawili, naprawde. W dodatku udało się wygrać! Do zobaczenia!

Artur Pomorski:
- To był nasz trzeci start w regatach cyklu Polish Match Tour w tym roku. Z regat na regaty nasza forma wciąż rosła i tym razem udało nam się awansować aż do finału. Cieszymy się z drugiego miejsca , ale pozostaje mały niedosyt po przegranej walce o zwycięstwo w całych regatach, gdyż nie uważamy by pierwsze miejsce było poza naszym zasięgiem. Dla nas, mieszkańców Szczecina, te regaty były nie tylko wyśmienitą zabawą ale również okazją do zaprezentowania się „na wodzie, w ogniu walki” naszym krewnym, znajomym i mieszkańcom Szczecina. Z tego właśnie powodu, dobry wynik w tej imprezie ma dla nas szczególne znaczenie.Należy również powiedzieć, że te regaty były udane dla innej szczecińskich załogi - Patryk Zbroja zajął bardzo dobre 4 miejsce. Przed dzisiejszymi półfinałami mieliśmy nadzieję, że spotkamy się w finale i będziemy walczyć o 1 miejsce. Tym razem się nie udało, ale mamy nadzieję, że za rok tak się stanie.

Rafał Sawicki:
- Kolejny udany weekend za nami. Bardzo ciekawe regaty, gdyż mogliśmy się zmierzyć z wieloma załogami z zagranicy. To coś nowega, ale jakże potrzebnego, abysmy mogli podnosić swój poziom. Akwen również bardzo wymagający. To wszystko sprawiło, że wyścigi momentami były niezmiernir
ciekawe. Gratulacje dla załogi holenderskiej oraz Artura Pomorskiego. My z Piotrkiem i Przemkiem odczuwamy lekki niedosyt, ale mam nadzieje, że już w Giżycku finał nas nie ominie.

Patryk Zbroja:
- Przystępowaliśmy do tych regat z dużymi emocjami. Z jednej strony start zapowiedziały przecież niemal wszystkie czołowe polskie załogi. Z drugiej, była to impreza w “naszym” Szczecinie. Byliśmy zatem dodatkowo zmotywowani. Tym bardziej, że match racing na Wałach Chrobrego nie jest sprawą łatwą, akwen jest bardzo wymagający, duży wpływ prądu, wiatr zmienny, pływanie wymaga znacznej koncentracji. Dlatego też, cieszymy się przede wszystkim z bardzo dobrej dyspozycji w eliminacjach grupowych, gdzie - może poza dość przypadkowym, przegranym wyścigiem z holenderską załogą - udało się nam w pełni realizować założenia taktyczne i wreszcie wygrać z Markiem Stańczykiem.
Szkoda, że siła wiatru nie utrzymała się do niedzielnych wyścigów finałowych, które faworyzowały lżejsze załogi, do których niestety się nie zaliczamy :(
W każdym razie wielkie gratulacje dla zwycięzców. Chciałbym podziękować również mojej załodze: Pawłowi Szklarzowi i Marcinowi Zubrzyckiemu, którzy wykonali naprawdę dobrą pracę w każdym z wyścigów. Dziękujemy organizatorom za, jak zawsze, znakomitą atmosferę i coraz lepszą oprawę medialną. Wreszcie, dziękujemy licznym kibicom, którzy dopingowali nas w czasie regat.

Końcowa klasyfikacja regat Szczecin Match Race:

1. Jeroen Den Boer - Hereema Marine Contractors, NED
2. Artur Pomorski - Pazim Team, Szczecin
3. Rafal Sawicki - Sawicki Racing, Gdynia
4. Patryk Zbroja - Szczecin
5. Marek Stanczyk - Audi/Nautiner Giżycko
6. David Chapman - Coursemaster Autopilots/RSYS Team, AUS
7. Szymon Szymik - Szymik Racing, Bielsko Biała
8. Peter Nicholas - RFBYC Team, AUS
9. Kacper Tuński - ERMA Szczecin Team
10. Jurjen Feitsma - Team Feitsma, NED
11. Tobiasz Zajaczkowski - PMT Tech Team, Warszawa
11. Zuzanna Gladysz - MAMA Team, Warszawa
13. Jesper Bjorn Hansen - Team Hansen, DEN
13. Katarzyna Pic - Ladies PMT Team, Gdańsk

Maciek Cylupa - organizator regat:
- „Drugi rok z rzędu zorganizowaliśmy regaty na Odrze w Szczecinie. To trudne zadanie ale mam nadzieję, że efekt jaki osiągneliśmy zostanie dobrze oceniony. Cieszę się, że w tym roku udało się uzyskać poparcie Urzędu Miasta i miejmy nadzieję że ta impreza na stale wpisze się w kalendarz sportowych wydarzeń sezonu. Bez lokalnego wsparcia MKS Pałacu Młodzieży czy Centrum Żeglarskiego organizacja była by chyba niemożliwa. Wielkie podziękowania dla Grzegorza Handkego - wiem że już myśli o następnym roku!. Chcieliśmy też podziękować za pomoc szczecińskim sympatykom naszego cyklu, szczególnie Zbyszkowi i Patrykowi Zbroji, których zaangażowanie bardzo mocno pomogło w reklamie regat. To były ciężkie 4 dni, a przed nami jeszcze 5 imprez w tym sezonie w całej Polsce. Chcemy tu wrócić za rok!