W grupie A odbyły się dwa spotkania. W pierwszym z nich ,,wojskowi’’ z HQ MNC NE odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo z BLS Polcar, choć do przerwy nic nie wskazywało na to bo wynik był bezbramkowy. Po przerwie wojskowi już górowali i strzelili 4 bramki. BLS Polcar odpowiedział tylko jednym trafieniem. W drugim meczu doszło do pogromu ,,radiowców’’, którzy przybyli na to spotkanie w niepełnym składzie, a dokonał tego Wiarus i na dzień dzisiejszy jest to największa wygrana w Lidze Red Box.

W grupie B doszło do spotkania INA-UNICAR z JORDANKIEM TEAM, od początku do końca przebieg spotkania był pod dyktando INY-UNICAR, który przewyższał przeciwników przede wszystkim doświadczeniem i wygrał to spotkanie zasłużenie, choć nie można odmówić woli walki i ambicji zespołowi z Jordanka i czekamy na pierwsze ich zwycięstwo za co trzymamy kciuki.

W grupie C odbyły się trzy spotkania. W pierwszym KURIER nie dał żadnych szans zespołowi FC BROWARY i wygrał to spotkanie aż 8:0. Tym samym dołączył do czołówki grupy i na pewno będzie się liczył w walce o miejsce premiowane do gry w pierwszej lidze. W drugim spotkaniu stanęli naprzeciw siebie ekipy OS REDA i TABOR ZAŁOM. W tym meczu od początku było widać dominację OS REDA, która potwierdziła fakt, że nie jest przypadkiem w czołówce tej grupy i pokonali ,,taborowców’’ z Załomia 10:3. Jednak do najciekawszego spotkania doszło pomiędzy drużyną MODEH a BAD BOYS TEAM. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wysokim zwycięstwem teamu MODEH, ponieważ do przerwy było już 4:0. Po przerwie okazało się, że w naszej Lidze jest wszystko możliwe, a tym bardziej gdzie gra bezkompromisowy zespół BAD BOYS TEAM. Doprowadzili do stanu 4:3 i stawiając wszystko na jedną kartę ruszyli całym zespołem, aby doprowadzić do remisu niestety nadziali się na kontrę zespołu MODEH. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 5:3. Głównie za to spotkanie należą się brawa za grę dla wyśmienitego bramkarza zespołu BAD BOYS TEAM, który tego dnia obchodził swoje święto. Drużyna udowodniła, że jest wielkim kolektywem i mimo porażki po meczu wyprawili koledze wielką fetę na jego cześć i jednocześnie pokazała jak wspaniale można podchodzić do sportu czerpiąc z niego tyle radości.