Pierwsze koty za płoty...
Co do samej imprezy to świetnie sprawdzi się tutaj powiedzenie, iż każdy medal ma dwie strony. Jaśniejszą była nasza ekipa, która tak jak zwykle nie zawiodła i pokazała się z dobrej strony, mimo, iż nie przybyliśmy w pełnym składzie. Bardzo dobra gra całej ekipy zaowocowała IMHO wygraną pierwszą potyczką vs. STAR I. Oficjalny wynik remisowy, ale pamiętajmy, że graliśmy 9 na 11, a do remisu doprowadziło jedynie przejęcie wszystkich flag przez STAR’a. Ogólnie pomysł z flagami ukrywanymi co grę moim skromnym zdaniem się nie sprawdził, i należy szukać innego, lub pozostać przy grze “na wybicie” z time-limitem.
Co do drugiej gry vs. Gryf Hunters - daliśmy się zaskoczyć (szybko spadło dwóch naszych), a w tym momencie stosunek sił odpowiadał 1 do 2 (nas 7, ich 14) i już było “po zawodach”. Dostaliśmy tęgie baty, nie bez pomocy sędziego, który chyba nie bardzo orientował się gdzie są strefy startowe. Koniec końców - pouczająca gra.
Po dłuższej przerwie spowodowanej czymś (nikt nie wiedział czym właściwie) ruszyliśmy do konfrontacji nr. 3 gdzie naszym przeciwnikiem była druga ekipa STAR’a. Wspomogło nas dwóch kolegów z innej ekipy i w końcu wybiegliśmy na pole nie ustępując znacznie (jednego zawodnika mniej) liczebnością przeciwnikowi. Tym razem wszyscy, w bojowym nastroju, z chęcią odegrania się, przystąpili do tej rozgrywki szczególnie zmotywowani. Akcję Panczewa z Marasem, oraz Asasyna wraz z niżej podpisanym były czystymi egzekucjami osaczonych przeciwników, których pokonaliśmy nie tylko dzięki większym umiejętnością, ale przede wszystkim determinacją oraz wolą walki. Wystarczy powiedzieć, że w grze tej straciliśmy zaledwie dwóch graczy. Po odpoczynku w ciepłym słońcu (pogoda była rewelacyjna) w naszym wąskim gronie (5 osób) przenieśliśmy się na tor speedball’owy, gdzie rozegraliśmy kilka szybkich gier (fragmenty na filmie) przeciwko garstce największych zapaleńców z ekipy z Maszewa do której dołączył niżej podpisany (i dał się we znaki naszym ;-). Wyniki nie były tutaj najważniejsze - aczkolwiek potwierdziło się, że w speed’a jesteśmy nie gorsi niż w grze leśnej. Podsumowując, dzień udany, pouczający. Wyszło wiele niedociągnięć, które - jeśli liga ma mieć rację bytu - muszą zostać poprawione, kilka spraw jeszcze raz na spokojnie przemyślanych, kilka pomysłów zweryfikowanych.
�r�d�o: paintball-szczecin.net/Snake [SWToS Szczecin]
relacjďż˝ dodaďż˝: snake |
|