Minimalna porażka
Piłkarki Olimpii Szczecin pełne wiary w końcowe zwycięstwo przystąpiły do spotkania z Kolejarzem Łódź. W bramce, po dłuższej nieobecności pojawiła się doświadczona Agnieszka Szelewa. Szczecinianki już od początku spotkania rzuciły się do ataków. Już w pierwszej minucie z daleka bramkarkę gości próbowała zaskoczyć Ćwiklińska. Pięć minut później ładna akcja Barlage ze Strzemecką, jednak piłka po strzale tej drugiej mija słupek.
Chwilę później znów Ćwiklińska, lecz ponownie jej strzał jest zbyt lekki. Olimpia od kliku minut nie schodzi z połowy gości, ale nie przynosi to rezultatu w postaci bramki. W 17 minucie pierwszy raz dają znać o sobie goście, na posterunku jest jednak Szelewa, która zatrzymuje kontrę rywalek. W 21 minucie zakotłowało się pod bramką olimpijek, po rzucie rożnym, w zamieszaniu podbramkowym na raty broni golkiperka gospodyń. W 27 minucie piłkarki Kolejarza wykorzystują błąd obrony gospodyń. Szelewa wychodzi zbyt daleko i w sytuacji sam na sam Michalina Snopek mija szczeciniankę i pakuje piłkę do bramki. Kilka minut później niemal kopia sytuacji bramkowej, tym razem Olimpia ma jednak więcej szczęścia. Szelewa wychodzi jeszcze dalej, Snopek mija ją i posyła piłkę do całkowicie pustej bramki, ostatecznie jednak ta mija słupek o kilka centymetrów.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków Kolejarza, w 50 minucie z dystansu niecelnie strzela Justyna Stępniewska. Oba zespoły bardzo starały się zmienić końcowy rezultat, na boisku nie brakowało fauli i drobnych złośliwości. W zespole gospodyń dobrze stałe fragmenty gry wykonywała Justyna Siwek. Wynik meczu nie uległ jednak zmianie i łodzianki mogły cieszyć się z upragnionych trzech punktów, które najprawdopodobniej pozwolą im utrzymać się w I lidze. Olimpijki natomiast muszą szukać punktów w kolejnych spotkaniach, choć ich szanse z kolejki na kolejkę maleją.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|