Energetyk w pierwszej lidze
Nadkomplet publiczności na balkonie w Gryfinie jeszcze przed meczem dał głośny wyraz, że wierzą w swój zespół, że awans jest możliwy. Szczypiornistom Energetyka nie pozostało już nic innego jak udowodnić to na parkiecie. Wiedzieli jedno - muszą wygrać minimum 3 bramkami. Już po kilku minutach gry gospodarze prowadzili 5:0, a bramkarz Mateusz Fornal zatrzymał trzy kontry gości. Później obserwowaliśmy grę bramka za bramkę, ale Sokół nie potrafił się zbliżyć na mniej niż 2-3 bramki. Do przerwy 15:11 dla gryfinian.
Druga połowa zaczęła się ponownie od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy przez 12 minut dali sobie rzucić tylko 1 bramkę, a sami aż pięciokrotnie pokonali bramkarza przyjezdnych i zrobiło się 20:12. Czas dla Gdańska podziałała na nich mobilizująco. Następne 4 bramki rzucali tylko goście i było już tylko 20:16. Nadzieja nie tliła się jednak długo, bo już w 50 minucie było 22:16. W tym momencie Sokół odpuścił, Energetyk grał rozluźniony, a obie drużyny do końca rzuciły po 5 bramek i wynik końcowy 27-21. Po meczu zarówno kibice jak i zawodnicy nie kryli radości.
Energetyk: Fornal, Kołasiewicz - Palto 6, Galus 5, Podfigurny 5, Matoszko 5, Krzyżanowski 2, Bartnik 2, Sz. Tołyż 1, P. Tołyż 1, Blejsz, Wojciechowski, Porębski.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / gazeta.pl / reczna.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|