Pawłowski znów nie zawiódł
Dziś (06.06) piłkarze Iskry Golczewo o godz. 15.00 w Międzyzdrojach rozegrali kolejne spotkanie z miejscową Falą. Trener Józef Andrzejewski mógł sprawdzić kilku młodych piłkarzy w tym meczu, ponieważ w składzie zabrakło sześciu podstawowych piłkarzy: kapitana Krzysztofa Dobrowolskiego, najlepszego strzelca I grupy A klasy - Michała Nowaka, Mariusza Wawrzyńskiego, Krzysztofa Pakuły, Marka Woźniaka oraz będącego ostatnio w wysokiej formie Tomasza Siedleckiego. Już w 5 minucie spotkania młodzi zawodnicy z Golczewa pokazali, że nie przyjechali się bronić, po ładnej centrze z lewej strony Bekmana, ładnym strzałem głową wynik spotkania otworzył młody junior Kamil Kowalski.
Pierwsza połowa była prowadzona pod dyktando zawodników z Golczewa, wynik mogli jeszcze podwyższyć, Sebastian Madej, Wojciech Trepkowski czy też Damian Kiełbasa. Jednak nie od dziś wiemy, że sytuację niewykorzystane lubią się mścić. W 36 minucie po jednej z kontr „Fali” było już 1:1, kiedy to ładnym strzałem zza pola karnego popisał się piłkarz miejscowych pokonując bramkarza gości Bogusza. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W drugiej połowie gra wyglądała jak przysłowiowy „cios za cios”, jednak dwie ekipy nie mogły znaleźć sposobu na umieszczenie piłki w siatce. I znów Andrzejewski zdecydował się na zmianę, która przyniosła mu cenne zwycięstwo tydzień temu nad niepokonaną Regą II Trzebiatów - w 65 minucie za Kamila Kowalskiego na placu gry pojawił się Mateusz Pawłowski bohater spotkania, a zarazem jedyny strzelec bramki z Trzebiatowem. Kiedy kibice myśleli, że spotkanie zakończy się remisem, w 87 minucie meczu Pawłowski zdecydował się na indywidualną akcję zapoczątkowaną ładnym zwodem, wkręcającym obrońcę w tzw. „ziemię”, po czym umieścił piłkę w siatce obok bezradnie broniącego Jakubowskiego i było już 2:1 dla gości. Do końca spotkania nic już się nie zmieniło młodzi piłkarze z Golczewa wywieźli cenne 3 punkty ze stadionu Fali.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Iskra |
|