Dzisiaj na Stadionie Miejskim w Reczu, odbył się mecz w ramach 29 kolejki klasy „O” pomiędzy MKS Remor a Unią Dolice.
Pierwszy gwizdek pana Kunikowskiego usłyszeliśmy o godz. 16:40. Dlaczego? Ponieważ sędziowie musieli troszkę dłużej sprawdzać karty i to było przyczyną opóźnienia.
Pierwsza połowa była lepsza w wykonaniu gości. Już na początku meczu było widać, iż Unia przyjechała tu po 3 punkty, a żaden inny wynik ich nie zadowalał.
To oni pierwsi ruszyli do ataku. Dwie ładne akcję, zakończyły się niepowodzeniem, bo w bramce tego dnia szalał golkiper gospodarzy Dziubczyński. Potem gra przeniosła się na środek boiska i tam głównie toczyła się gra. Ok. 30 minuty groźnie zaatakował Remor, jednak strzał Głogowskiego minimalnie minął bramkę strzeżoną przez Serafina. Potem znowu akcja gości, dobry strzał, ale po raz kolejny na przeszkodzie United staje Dziubczyński. Po tej akcji, piłka znów często znajdowała się w środku pola. Nadeszła 46 minuta meczu. Goście przerwali atak Remora, i wyszli z szybką kontrą i jak się okazało skuteczną. Sędzia już trzymał gwizdek w ustach, lecz zauważył, że akcja może przynieść korzyść więc pozwolił grac dalej. Pomocnik gospodarzy faulował zawodnika Unii, arbiter puścił grę, Remor stanął, gdyż zawodnicy myśleli, że sędzia odgwizda przewinienie. Nic z tego. Pomocnik Unii podał pięknie piłkę do jednego z napastników, ten zgasił sobie futbolówkę wysuną piłkę na 7 metr, obrońca miejscowych Krzaczkowski wybił piłkę na 14 metr, a Hawryluk nie zastanawiając się kropnął potężnie na bramkę Dziubczyńskiego, który niestety skapitulował. Cudowny gol - bramkarz bez szans. No nic bramka do szatni. 0:1!
Drugą połowę, czas zacząć! Zawodnicy Remora otrzymali w szatni ostre słowa i widocznie to podziałało na ulubieńców publiczności. Od początku widać było, iż Remor będzie starał się wydrzeć, choć 1 punkt. Jednak pierwsza znowu zaatakowała Unia. Groźny strzał gracza z Dolic wybronił Dziubczyński. Od 60 minuty było widać lekki kryzys drużyny przyjezdnych.
Remor stworzył 3 dobre akcję. Za pierwszym razem strzał Krajewskiego obronił bramkarz Unii. Druga akcja zaczęła się od dobrego podania pomocnika Remora do Hołuba, ten pomknął po linii w stronę bramki, wrzucił piłkę na 6 metr, obrońca gości wybił piłkę przed siebie, napastnik Remorowców uderzył piłkę w światło bramki w zamieszaniu po raz kolejny piłkę wybili obrońcy i znów tak nie fortunnie, iż piłka trafiła pod nogi gracza miejscowych ten mocno uderzył na bramkę Serafina, lecz trafił w swojego kolegę z drużyny. O wiele lepiej była przy 3 akcji. Remorowcy odzyskali piłkę w środku pola, piłka trafiła do Urbaniaka ten posłał świetnego crossa do wychodzącego z głębi Krajewskiego, „Mały” stanął oko w oko z golkiperem Unii i uderzył obok niego - piłka zatrzepotała w siatce. Było słychać tylko: „Jest! Bramka”. 1:1! Potem kolejna akcja gospodarzy, lecz strzał jednego z graczy Remora był daleki od celu. Potem groźnie zaatakowali gracze Unii. Za pierwszym razem wielkim sprytem znów wykazał się Dziubczyński. Za drugim, piłka poszybowała obok bramki.
Ostatnie 5 minut to nawałnica United. Nie przyniosło to jednak skutku. W ostatniej akcji Unia mogła zapewnić sobie zwycięstwo. Piłka wrzucona z rzutu rożnego minęła bramkarza gospodarzy, trafiła do napastnika Unii, który uderzył na bramkę, lecz Dziubczyński naprawił swój błąd broniąc strzał głową. Sędzia skończył mecz i spotkanie zakończyło się zasłużonym remisem.
Bohaterem meczu był bramkarz Remora Krzysztof Dziubczyński. To jemu miejscowi zawdzięczają remis. Dziubek gra o wiele lepiej niż w poprzednim sezonie. Nie tylko w tym meczu ratował Remorowców z opresji. Po meczu zebrał on zasłużone gratulacje. Brawo!
Sędziowie: Kunikowski, Markowski, Heleniarz
Widzów: ok. 150

Za tydzień Remor pojedzie walczyć o ostatnie punkty do Przewłok. Będzie to mecz w ramach ostatniej 30 kolejki spotkań. Zapraszamy!

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/kubaz