W sobotę o godz. 17 na boisku w Mostach miejscowy Promień podejmował Światowida Łobez. Mecz rozpoczął się od groźnego strzału gospodarzy, który to dobrze obronił Brodowicz. Po 10 min. do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy w 15 min strzelają bramkę, ale niestety sędzia główny dopatrzył się spalonego i gola nie uznał, choć sędzia liniowy chorągiewki nie podniósł. W 25 min. Iwachniuk wrzuca piłkę z rzutu rożnego ta trafia do Kulczyńskiego, który mocnym strzałem z woleja zmusza bramkarza do niepewnej interwencji i 'wypluwa' piłkę na 5 metra, a tam Kowalewski dobija ją do praktycznie pustej bramki. W późniejszym okresie pierwszej połowy Kulczyński i Borejszo przegrywają pojedynki jeden na jeden z bramkarzem gospodarzy. Niewykorzystane sytuację szybko się zemściły i jeszcze przed przerwą gospodarze doprowadzili do wyrównania.

II połowę Światowid zaczął od zdecydowanych ataków, co przyniosło bramkę w 55 min. Samal 40 metrowym przekątnym podaniem uruchomił Iwachniuka, ten minął obrońcę na pełnym 'gazie' dojechał do linii końcowej i dośrodkował płasko na 7 metr pola karnego, gdzie na piłkę czekał Kulczyński i skierował ją do bramki obok bramkarza gospodarzy. Światowid dowiózł ten korzystny wynik do końca, choć gospodarze mieli parę groźnych sytuacji, m.in. strzał z 20 metrów, który fenomenalnie obronił Brodowicz wyciągając się jak struna. Światowid wygrał w Mostach zasłużenie, choć mógł tak naprawdę losy meczu rozstrzygnąć już w pierwszej połowie.