Powiedzieli po meczu
Grzegorz Garzyński (Iskierka Śmierdnica): Niestety wszystko zaczęło się od kontuzji naszego czołowego zawodnika. To on jest reżyserem gry w środku pola. Widać było, że dopiero w drugiej połowie podjęliśmy walkę, ale te stracone bramki w pierwszej części ułożyły mecz. Pod koniec przeciwnicy trochę pofolgowali sobie, pewnie sądzili, że szybko strzelą trzecią, czwartą bramkę, a może więcej i łatwo dograją do końca. My chcieliśmy to wykorzystać, wyjść z udaną kontrą. Były sytuacje, ale zabrakło szczęścia. Walka o utrzymanie trwa, nie poddajemy się. Przed nami jeszcze trzy spotkania, więc nie składamy broni i gramy do końca.
Mariusz Orzechowski (Kluczevia Stargard): Początek meczu nie ułożył się po naszej myśli, byliśmy mało skuteczni. W tygodniu musimy nad tym popracować. Szkoda tych niewykorzystanych szans, trochę chyba zabrakło szczęścia. Boisko też nie pozwalało na granie piłką, ale po strzeleniu bramek opanowaliśmy sytuację. Najważniejsze, że strzeliliśmy te dwa gole, dwa więcej od przeciwnika, chociaż jakbyśmy wygrali dziś 8:0 to też nikt nie mógłby mieć pretensji. Pod koniec meczu wycofaliśmy drugiego napastnika, postawiliśmy na defensywę. To mogło się zemścić, ale nic takiego się nie stało. Cały sezon ciężko trenujemy, a to wiele kosztuje, przecież każdy z nas na co dzień pracuje bo warunki finansowe w V lidze nie pozwalają na inne rozwiązanie. Walczymy, żeby awansować, liczymy też na potknięcia Sparty. Sami chcemy zdobyć do końca komplet punktów i zająć miejsce barażowe. Dzisiaj najważniejsze, że trzy punkty jadą do Stargardu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|