W środowe popołudnie na stadionie Hutnika Szczecin doszło do ciekawie zapowiadającego się meczu, w którym drużyna gospodarzy (9 pozycja w tabeli) podejmowała aspirującą do awansu do 3 ligi Drawę Drawsko Pomorskie (3). Spotkanie rozpoczęło się od przewagi gości z Drawska, już w pierwszych 10 minutach mieli oni kilka sytuacji, z których jednak nic nie wynikło, prócz dośrodkowań w pole karne Macieja Reszkisa. Piłkarze Drawy przedostawali się pod pole karne głównie dzięki dobrej grze skrzydłami, przede wszystkim prawą stroną boiska za sprawą szybkiego i siłowo grającego Grzegorza Muzyka. Pierwsza groźna akcja Hutnika miała miejsce w 16 minucie kiedy to Grzegorz Gunia popędził z piłką prawą stroną boiska, wystarczyło dograć do nabiegającego środkiem zawodnika jednak … przeszkodziły kałuże, które tego dnia często dawały się we znaki zawodnikom jednej i drugiej drużyny.

Po 20 minucie meczu zespół gospodarzy otrząsnął się z przewagi Drawy i zaczął śmielej przedostawać się pod pole karne Roberta Piłata. Akcje Hutnika były może mniej „finezyjne”, jeśli można to tak określić od zespołu gości ale równie groźne. Często z pominięciem linii pomocy piłka wędrowała prosto do napastników, którzy dzięki swojej szybkości przedostawali się w pobliże bramki bronionej przez Piłata. Po jednej z takich akcji Michał Białecki znalazł się w dobrej sytuacji jednak jego strzał bramkarz zdołał obronić i wybił piłkę na rzut rożny, po którym Hutnicy zdobyli gola dzięki uderzeniu głową obrońcy Michała Bukowskiego. Nie wiedzieć czemu sędzia główny bardzo stronniczo jak się później okazało prowadzący spotkanie bramki nie uznał, dopatrzył się przewinienia zawodnika Hutnika już kiedy piłka zatrzepotała w siatce. Kolejne minuty meczu to akcje z obu stron kończące się najczęściej niecelnymi strzałami i dośrodkowaniami. Wśród zawodników gości brylował wspomniany już wcześniej Grzegorz Muzyka, który bardzo często przedostawał się prawą stroną pod pole karne Reszkisa. Między 35 a 37 minutą meczu Drawa przeprowadziła dwie akcje, które powinny zakończyć się bramką, tylko dzięki indolencji strzeleckiej między innymi Rafała Żuka nie padł gol. Z drugiej strony ciekawą akcję przeprowadził Gunia z Zającem, którego dośrodkowanie trafia w rękę obrońcy gości, sędzia kolejny raz nie zareagował, to jego drugi poważny błąd na niekorzyść Hutnika Tuż przed przerwą obejrzeliśmy jeszcze strzał Michała Białeckiego, po którym piłka przeleciała obok bramki gości..

Drugie 45 minut spotkania rozpoczyna się tak jak pierwsze od przewagi Drawy, już w 48 minucie przeprowadzają akcję, w której wymieniając kilka podań w polu karnym gospodarzy całkowicie się gubią i marnują wyborną sytuację do zdobycia dającej prowadzenie bramki. Hutnicy odgryzają się 4 minuty później, Gralewicz jednak zwleka z podaniem do dobrze ustawionych kolegów i przeciwnicy wyłuskują mu piłkę na 20 metrze do bramki.
Minutę później dochodzi do akcji, w której napastnik gości umieszcza futbolówkę w bramce Hutnika, goście wykonują rzut wolny z odległości około 35 metrów przed bramką, dokładne dogranie na drugi słupek, skąd wysoki zawodnik Drawy odgrywa na słupek przeciwległy a tam nie pozostaje nic innego niż tylko dostawić nogę z najbliższej odległości wpychając piłkę do bramki. Po bramce obraz meczu nie zmienia się, obie drużyny dążą do zmiany rezultatu, swoją sytuację ma Gralewicz (głową) oraz Gunia (sam na sam z Piłatem). Po godzinie gry na boisku pojawiają się Łukasz Koperski i Mariusz Dziwirski, którzy zmieniają zmęczonych kolegów ( Zająca i Białeckiego). W 70 minucie meczu dochodzi do kolejnej sytuacji bramkowej, w której kolejny raz „popisują się” sędziowie, piłka uderzona głową przez zawodnika gospodarzy przekracza linię bramkową i chwilę później zostaje wybita w pole przez obrońców, wszyscy piłkarze są przekonani że tym razem gol zostanie uznany, nic z tych rzeczy, wszyscy widzieli tylko nie sędziowie. Piłkarze Hutnika rzucają się do sędziego, który nic sobie nie robiąc ze strzelonej prawidłowo bramki puszcza akcję. Drawa wychodzi w przewadze 3 na 1, Reszkis jednak dobrze ustawiony z najwyższym trudem wybija na rzut rożny strzał zawodnika gości. 10 minut przed końcem meczu kontuzjowanego Adama Walickiego zastępuje Piotrek Cegła. Jeżeli ktoś myślał że to koniec popisów sędziowskiej trójki to był w dużym błędzie, otóż w 83 minucie kolejną groźną akcję przeprowadzają piłkarze ze Szczecina, po dośrodkowaniu obrońca Drawy zachowuje się jak siatkarz wybijając piłkę ręką, jednak tego dnia „sprawiedliwy” ma swój plan i karnego kolejny raz nie dyktuje, puszcza grę podobnie jak w poprzedniej sytuacji, ale tym razem goście już to wykorzystują, powinien być karny (kolejny) skończyło się na 0-2 po kontrze i wyjściu na czystą pozycję zawodnika Drawy. Piłkarze, kibice i trener Hutnika nie wytrzymują, kończy się wyrzuceniem na trybuny Artura Malińskiego i Krzysztofa Zająca. Wynik już do końca nie ulega zmianie.

Podsumowując mecz trzeba zauważyć że to Drawa Drawsko Pomorskie była zespołem lepszym, mądrzej grającym, bardziej wybieganym, prawdopodobnie wygrałaby bez pomocy sędziów. Z drugiej strony, wystarczyło ciut obiektywizmu z ich strony żeby mecz skończył się innym rezultatem. Szkoda że po boiskach biegają tacy ludzie i psują piłkarskie widowiska.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne