Horror z happy endem w Drawsku
Ależ horror zgotowali swoim sympatykom wczoraj (23.05) zawodnicy Drawy w dwudziestej piątej kolejce IV ligi zachodniopomorskiej. Pozornie łatwy mecz z Sokołem Pyrzyce okazał się prawdziwym sprawdzianem koncentracji miejscowych zawodników.
Ale po kolei. Jak większość przewidywała mecz lepiej rozpoczęła Drawa. Od początku widać było kto jest stroną dominująca i trzy punkty wydawały się być bardzo blisko. Pierwszy groźny strzał na bramkę rywali Drawszczanie oddali już w piątej minucie spotkania. Po rzucie wolnym Damian Korczyński mocno uderzył pod poprzeczkę i z trudem wybił bramkarz.
Chwilę później podanie na prawą stronę pola karnego otrzymał Maciej Kwiatkowski, potężnie huknął z woleja i obok bramki. Po kwadransie gry gospodarze mięli rzut rożny z lewego narożnika, po dośrodkowaniu piłka trafiła na głowę, kompletnie nie krytego, Artura Kapelińskiego, a ten z najbliższej odległości przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
W dwudziestej drugiej minucie stało się coś co było szokiem nie tylko dla kibiców, ale i piłkarzy obu drużyn. Sokół w końcu wyszedł z akcją, na lewej flance faulowany był Piotr Tyburczy. Poszło dośrodkowanie na piąty metr, a tam piłkę, głową, musnął Adam Kawczyński i zasłonięty Robert Piłat skapitulował. Był to pierwszy strzał Sokoła i na długi okres czasu jedyny. Podopieczni Andrzeja Pedrycza szybko się otrząsnęli i wciąż grali swoje. Już pięć minut później kolejna stu procentowa sytuacja! Na prawej stronie Rafał Żuk, oddał piłkę na środek pola karnego Damianowi Korczyńskiemu, a ten spudłował z najbliższej odległości. Kilka minut później korner z prawej strony, dośrodkowywał Korczyński i futbolówka przeleciała wzdłuż bramki mijając wszystkich zawodników... Pierwsza część spotkania zakończyła się więc, bardzo szczęśliwym, prowadzeniem Sokoła i duży niedosyt pozostał w szeregach Drawy i na trybunach. Druga połowa różniła się od pierwszej tylko tym, że Drawa stworzyła sobie jeszcze więcej akcji i tym, że grała Drawa jednym obrońcom. Już po pięciu minutach, po podaniu ze środka pola karnego od Damiana Suski Piotr Kibitlewski stanął przed szansą wyrównania, niestety przestrzelił. Zaledwie dwie minuty później nasty korner dla Drawy. Dośrodkowanie, z najbliższej odległości strzelał Andrzej Pedrycz i piłka została wybita z linii bramkowej! Prawdziwa frustracja na trybunach. W pięćdziesiątej ósmej minucie rzut wolny z prawej strony, na wysokości pola karnego, wykonywał Damian Korczyński, posłał mocną piłkę w pole karne, tam głową musnął Rafał Żuk i było 1-1! A Rafał sprawił sobie wspaniały prezent na 25 urodziny. Wszystkiego dobrego! Cztery minuty później dosyć niespodziewanie z prawej strony uderzał/dośrodkowywał Kibitlewski i bramkarz z ledwością wybił piłkę na rzut rożny. Drawa musiała strzelić drugą bramkę, ale po wyrównaniu jakby nie co się rozluźniła i na dwadzieścia minut przed końcem do ataku ruszył Sokół. Strzelec pierwszej bramki dostał prostopadłe podanie, znalazł się sam na sam, posłał mocną piłkę w długi róg i wspaniale interweniował Robert Piłat. Chwilę później znowu z akcją wyszli przyjezdni, prawą stroną poszło płaskie dośrodkowanie w pole karne, żaden z obrońców Drawy nie kwapił się by wybić piłkę, a tą w stronę bramki Piłata skierował kapitan Sokoła, na nasze szczęście Robert Piłat bezbłędnie. To byłoby na tyle gry gości w tym spotkaniu. Drawa szybko się otrząsnęła i kontynuowała marsz po trzy punkty. Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Szymon Nachim posłał długie dośrodkowanie z prawej strony z linii, która wyznacza połowę boiska. W polu karnym najwyżej wyskoczył Kapela, uderzył piłkę głową, a ta o milimetry minęła słupek bramki. W osiemdziesiątej ósmej minucie stało się coś co wywołało prawdziwą burze radości na trybunach zajętych przez kibiców Drawy. Po dośrodkowaniu z prawej strony w polu najwyżej, znowu, wyskoczył Artur Kapeliński i tym razem był bezbłędny, piłka zatrzepotała w siatce. Było 2-1 i nic nie mogła nam wydrzeć tych trzech punktów. A jakby tego było mało w kolejne akcji powinno być 3-1! Znowu akcja prawą stroną, wyłożenie piłki na piąty metr do Artura, a ten z najbliższej odległości trafił w słupek. Była to ostatnia, warta odnotowania, akcja tego spotkania. Po upłynięciu dziewięćdziesięciu czterech minut arbiter zakończył spotkanie i z ulgą odetchnęli piłkarze i kibice z Drawska. Tak więc prawdziwy horror miejscowym kibicom zgotowali tego dnia piłkarze. Całe szczęście, że ostatecznie udało się wygrać. Trzy punkty bardzo wymęczone, ale sami sobie zgotowali piłkarze taki przebieg spotkania, gdyż można je było rozstrzygnąć już w pierwszej połowie. Ogromne brawa dla całej drużyny za walkę do końca i za kolejne punkty dopisane do pozycji wicelidera. III liga co raz bliżej! W drugiej połowie na płycie boiska ujrzeliśmy debiutanta w zespole gospodarzy. Roman Michorek. Na boisku pojawił się na ostanie dwadzieścia minut i chyba pozostawił po sobie dobre wrażenie, dużo widzi na boisku, do tego ma bardzo dobry drybling, miejmy nadzieję, że pomoże Drawie w awansie, a później ewentualnie w grze w III lidze. Bramki: 0-1 22 minuta Adam Kawczyński 1-1 58 minuta Rafał Żuk 2-1 88 minuta Artur Kapeliński Składy: Drawa: Robert Piłat - Andrzej Pedrycz, Szymon Nachim, Paweł Czermanowicz - Mateusz Nowik (70 Roman Michorek), Rafał Żuk, Maciej Kwiatkowski (78 Paweł Saja), Piotr Kibitlewski, Damian Suska - Artur Kapeliński (90 + 2 Konrad Kiełbasa), Damian Korczyński Sokół: Krzysztof Kawczyński - Ryszard Jarzyna, Rafał Jeziorski, Piotr Kaczyński, Adam Kawczyński - Tomasz Maćkowiak, Wojciech Okraska, Damian Panasiuk, Radosław Pluta - Piotr Tyburczy, Michał Wartalski Żółte kartki: Drawa: Damian Korczyński Sokół: Piotr Kaczyński, Michał Wartalski Na trybunach tradycyjnie dobry doping ze strony kibiców Drawy. Niespodzianką natomiast był przyjazd zorganizowanej grupy kibiców Sokoła, która jest pierwszą ekipą jaka zawitała do Drawska w tym sezonie. Tak więc w końcu jakieś wyzwanie stanęło przed kibicami Drawy i trzeba przyznać, że wybrnęli z niego bardzo dobrze. W przerwie spotkania, przez klub kibica Drawy, zorganizowana została zbiórka pieniędzy na organizację opraw meczowych. To by było na tyle jeżeli chodzi o spotkanie z Sokołem. A kolejna porcja piłkarskich emocji w wykonaniu Drawy już w najbliższą środę, wówczas to w Szczecinku w ramach półfinału Pucharu Polski KOZPN Drawa zmierzy się z drugą drużyną tamtejszego Darzboru. Mecz zaplanowano na godzinę 17.30. Z kolei kolejny mecz ligowy odbędzie się dnia 30 maja w Manowie, tam Drawszczanie zagrają z Leśnikiem, a spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.00.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne - www.mksdrawa.cba.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Draweczka |
|