Gryf Słupsk przed meczem z Regą Trzebiatów.
W ostatnim spotkaniu Gryfa 95 Słupsk ze Sławą Sławno gryfici zagrali bez rezerwowego bramkarza. W najbliższym, bardzo ważnym meczu w Trzebiatowie z Regą, będzie już ich dwóch. Do końca rundy nie zagra trzeci, Mateusz Kowalczyk.
Konia z rzędem temu, kto będzie potrafił przewidzieć, kto wystąpi w bramce Gryfitów za pięć spotkań. Rotacja na tej pozycji, z różnych względów, jest duża.
Zmiany
W rundzie jesiennej najczęściej bronił Dariusz Piechota. Wiosną, po rocznej kontuzji do bramki wszedł Mateusz Kowalczyk. Rezerwowym golkiperem stał się Mariusz Ratajczyk, który zresztą wystąpił jesienią w dwóch spotkaniach w Sławnie i w Kwidzynie. W ostatnim meczu ze Sławą Kowalczyka zabrakło nawet na ławce. Musiał wyjechać w sprawach rodzinnych do Belgii. Dariusz Piechota był na zgrupowaniu kadry Polski w plażowej piłce nożnej. Na szczęście Mariusz Ratajczyk nie popełnił błędów, nie było groźby kontuzji, która zapewne spowodowałaby panikę na ławce rezerwowych. Jedna stracona bramka padła po tym, jak dostał mocny strzał, a silnie bita piłka wyleciała zza obrońców. Teraz w Trzebiatowie powinno być już spokojniej. - Będę miał do dyspozycji Ratajczyka i Darka Piechotę. To mnie cieszy, martwi fakt, że kontuzja z meczu z Bałtykiem Gdynia, jakiej doznał Kowalczyk, spowoduje raczej, że nie zobaczymy go już do końca rundy wiosennej - mówi Wojciech Polakowski, szkoleniowiec zespołu. Pech Kowalczyka Kowalczyk zaczął rundę wiosenną jako pierwszy golkiper Gryfa 95, potem zmienił go Ratajczyk. Po przegranej 4:5 w Kartuzach do bramki na bardzo prestiżowy mecz z Bałtykiem Gdynia (liderem rozgrywek) wrócił ten pierwszy. Niestety, na początku drugiej połowy, w jednym ze starć doznał kontuzji. Między słupki stanął Ratajczyk. Kowalczyk ma kontuzję kolana. Mimo że próbuje się ruszać, jego gra byłaby zbyt dużym ryzykiem. I dla zespołu, i dla niego. Trener musi stawiać na zdrowych, a i sam zawodnik mógłby niepotrzebnie ryzykować, gdyby w trakcie jakiejś interwencji, nawet przypadkowo, doszło do pogłębienia urazu. A mecz w Trzebiatowie, o dużą stawkę, może obfitować w trudne momenty, także dla bramkarzy. - Mateusz jest po wizycie u Andrzeja Perchela, lekarza klubowego - informuje Paweł Kryszałowicz, dyrektor sportowy Gryfa 95. W Trzebiatowie w bramce wystąpi więc Ratajczyk. Równa praca Myszy - Kiedyś był w cieniu innych bramkarzy. Jednak dużo pracował, robił wciąż postępy, wiele mu dało, że bronił u juniorów. A ja powtarzałem wszystkim trenującym ze mną zawodnikom, 'pracujcie, na każdego przyjdzie pora”. Sprawdziło się i uważam, że Mysza (pseudonim Ratajczyka) jest teraz w dobrej formie i trzeba stawiać na niego - mówi Zdzisław Lewandowski, trener bramkarzy w Gryfie 95. Ratajczyk i Kowalczyk to nowe pokolenie golkiperów w Gryfie 95. Obaj, stosując odpowiednie proporcje, prezentują inne szkoły. Kowalczyk zwinny, giętki bardziej przypomina stylem gry Jerzego Dudka. Ratajczyk, ustawianiem się, techniką, naturalnie kieruje się w stronę takich zawodników jak Józef Wandzik czy Jarosław Bako. Teraz jego forma, w dwóch ostatnich wiosennych meczach Gryfitów, może decydować o awansie słupszczan do baraży o II ligę. - Jeżeli będzie skoncentrowany i uważny, poradzi sobie - twierdzi szkoleniowiec bramkarzy. Młodzi golkiperzy mogą się rozwijać, wylewając siódme poty na trudnych treningach u Lewandowskiego. Doświadczeniem i radą może służyć im z kolei Piechota, o wiele starszy, mający za sobą mecze w różnych klubach i na różnych poziomach. Jeśli tylko ominą ich kontuzje (a w tej rundzie, niestety, tak nie jest, Ratajczyk miał kłopoty z więzadłami), obaj już teraz powinni decydować o obliczu słupskiej bramki. Pytanie tylko, czy w najbliższym meczu Ratajczyk wytrzyma presję. W Trzebiatowie każdy błąd może być na wagę wygranej.
�r�d�o: http://www.gp24.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: slupszczanin |
|