Wymęczone zwycięstwo Sławy
Dzisiaj (28.03) drużyna Sławy Sławno pokonała na własnym boisku outsidera rozgrywek Olimpię Sztum 2:1 po bramkach Norberta Dondery w 39 minucie i Marcina Chyły w 62 minucie meczu.
Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Olimpia dzielnie się broniła i także miała ochotą na punkty w dzisiejszym spotkaniu. Jako pierwsi prowadzenie w spotkaniu objęli goście po golu Sławomira Kordy w 24 minucie. Początek meczu nieciekawy, ale było widać, że przeważa sławieński zespół. Olimpia także próbowała stworzyć sobie sytuacje już w 1 minucie refleks Kaźmierczaka sprawdził napastnik ze Sztumu. Podopieczni Andrzeja Szygendy cały czas byli blisko bramki bramkarza Olimpii, ale akcję Sławy rozbijała defensywa przyjezdnych albo piłka trafiała w ręce Tymoszuka. W 8 minucie Feliński kąśliwie uderzał za 20 metra a bramkarz sparował piłkę na korner. W 22 minucie niespodziewanie prowadzenie obejmuję Olimpia Sztum po ładnym uderzeniu za 16-stki Sławomira Kordy.
Po stracie bramki gospodarze, próbowali szybko wyrównać. Stwarzali sobie dogodne sytuacje, lecz brakowało szczęścia i skuteczności w końcowej fazie akcji. Na wyrównanie kibice musieli czekać do 38 minuty. Wtedy wyrównujące trafienie zaliczył Norbert Dondera pięknym strzałem z prawego rogu pola karnego pod poprzeczkę, duży udział przy tej bramce miał Chyła, który zaliczył asystę. Końcowe 5 minut pierwszej połowy to ostre natarcia sławian na bramkę Olimpii. Najpierw w 42 minucie obrońca Olimpii blokuje strzał gracza Sławy, minutę później Chyła uderza po rzucie rożnym, bramkarz z trudnościami przenosi piłkę nad poprzeczką. W 44 minucie Tymoszuk broni rzut wolny. Także w 45 minucie Marcin Chyła uderza obok słupka. Do końca pierwszej połowy utrzymał się wynik remisowy 1:1.
Po przerwie na boisku pojawił się Moses Molongo. Zaliczył debiut przed własną publicznością i został przyjęty gromkimi brawami przez miejscowych kibiców. W drugiej części gracze ze Sławna odważniej zaatakowali. Oddali kilka ładnych strzałów, ale piłka nie znalazła drogi do bramki. Goście także mieli ochotę na zdobycie punktów. Podchodzili pod bramkę, lecz nasi obrońcy byli w pogotowiu i nie dopuszczali do straty gola. W końcu Sławnianie za sprawą niezawodnego Marcina Chyły objęli pierwszy raz tym meczu prowadzenie w 62 minucie. Po tym jak Molongo dośrodkował ostro piłkę, którą Tymoszuk 'wyplul' wprost pod nogi Chyły gdzie przy jego dobitce nie miał szans. Później gra jakby bardziej się wyrównała. Szanse miała i Sława i Olimpia. Znakomitej okazji nie wykorzystał Moses Molongo, który do dobrym podaniu Felińskiego za daleko wypuścił sobie piłkę w polu karnym i było po akcji. W 85 minucie fatalny błąd popełnia obrońca Sławy Maciej Stańczyk. Traci piłkę przed własnym polem karnym, a później fauluje Olszewskiego, który wychodził na czystą pozycję z Piotrem Kaźmierczakiem. Za to przewinienie Stańczyk został ukarany przez sędziego Dariusza Czaczyka czerwoną kartką. Przez to przewinienie nie wystąpi w przyszłym tygodniu w meczu ligowym z drużyną Dębu Dębno. Do końca spotkania utrzymał się wynik 2:1. Zwycięstwo należy uznać za szczęśliwe, Sława za bardzo zlekceważyła rywala, miał być spacerek po punkty, a była męka. Miejmy nadzieję, że piłkarze jak i trener wyciągną wnioski z dzisiejszego spotkania i do każdego kolejnego meczu podejdą bardzo skoncentrowani z myślą o zdobyciu trzech punktów. Póki Sławnianie w rundzie wiosennej zdobyli komplet punktów i powoli oddalają się od strefy spadkowej.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: 20VXC94 |
|