Witaj pierwsza ligo!
Miał być piękny mecz i zdecydowane, przekonujące zwycięstwo. Portowcy do spółki z Unią Janikowo nie potrafili jednak stworzyć widowiska na miarę meczu o awans. Każdy z piłkarzy gospodarzy chciał sam przesądzić o rezultacie tej konfrontacji. Nie styl jednak w tym przypadku był najważniejszy, a wynik. Granatowo - bordowym wystarczył remis, aby bez względu na wynik Ślęzy awansować na zaplecze Ekstraklasy. I tak też się stało, w 65 minucie stan meczu wyrównał Maciej Ropiejko, a już na kilka minut przed końcowym gwizdkiem bardzo licznie dzisiaj zgromadzona publiczność fetowała awans. Tuż po końcowym gwizdku murawa niemal 'utonęła' w granatowo - bordowych barwach. Fani wbiegli na boisko i wspólnie z piłkarzami świętowali ten sukces. Wszyscy Portowcy opuszczali plac gry w samych bokserkach, nawet bez butów, bo każdy chciał coś na pamiątkę. Zagrożony był nawet strój Gryfusa, ale wyszedł z opresji cało. - Teraz to jest w Twym Zasięgu Przeżyj, Poczuj, Na Zawsze Zostaw w Sercu... - głosił transparent, będący elementem oprawy, przygotowanej przez Stowarzyszenie 'Portowcy'. I z pewnością dla wielu osób te chwile będą niezapomniane.
Podopieczni Piotra Mandrysza rozpoczęli spotkanie bardzo dobrze, już w szóstej minucie Lebedyński przedarł się w pole karne, jednak Wróbel bez problemów złapał piłkę. Chwilę później na strzał z dystansu zdecydował się Tomasz Parzy, ale ponownie na posterunku był golkiper zespołu gości. Pierwszy raz goście zagrozili bramce Pogoni w 11 minucie, z ponad 30 metrów strzelał Piotr Nowosielski, jednak prosto w Wójcika. Po akcji Ropiejko - Lebedyński, w zamieszaniu pod pustą bramką gola próbował zdobyć ten drugi, jednak obrońcy skutecznie interweniowali. Pogoń przeważała, jednak mimo wielu prób nie potrafiła zakończyć akcji golem. W równolegle toczonym meczu Ślęza przegrywała 1:3.
Po zmianie stron Sobczyńskiego zastąpił Rydzak i chwilę później strzelał na bramkę gości, bez powodzenia. Dobitka Petasza również nie przyniosła zmiany wyniku. Pogoń nadal atakuje, a Unia broni dostępu do swojej bramki. W 55 minucie stadionem na Twardowskiego wstrząsa jęk zawodu. Goście obejmują prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, w zamieszaniu pod bramką Pogoni Krzysztof Filipek kieruje piłkę do bramki, Wójcik wybija futbolówkę, ale ta odbija się od słupka i wtacza się do siatki. Piłkarze z Janikowa podbudowani prowadzeniem zaczynają grać trochę odważniej i jeszcze bardziej zamurowują dostęp do swojej bramki, granatowo - bordowi jednak nie odpuszczają, choć strzały Parzego, Ropiejki czy Petasza nie dochodzą nawet do bramkarza. Portowcy wyrównują w 65 minucie. Pogoń przejmuje piłkę w środku pola, Parzy z Petaszem przerzucają ją w powietrzu, dośrodkowanie w pole karne a tam już czyha Ropiejko i głową pakuje piłkę do bramki. Jakiś czas później w doskonałej sytuacji ponownie znalazł się strzelec bramki, jednak zgubił piłkę przed pustą bramką i uprzedzili go obrońcy. Pogoń stworzyła sobie jeszcze klka sytuacji, ale rezultat nie uległ zmianie. Pogoń Szczecin - Unia Janikowo 1:1 (0:0) 0:1 - 56' - Filipek 1:1 - 65' - Ropiejko Pogoń: Wójcik - Skrzypek, Nowak, Dymek, Woźniak - Sobczyński (46' Rydzak), Koman, Parzy (74' Biliński), Petasz - Lebedyński, Ropiejko (90' Sieniawski) Unia: Wróbel - Wrzesiński (90' W. Kaźmierczak), Chmielecki, Mysiak, Warczachowski - Nowosielski (75' Komsta), Filipek, Ślifirczyk, Kalinowski - Cegliński, Kaźmierczak. żółte kartki: Ropiejko, Koman, Petasz (Pogoń) - Chmielecki (Unia)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|