Blisko, coraz bliżej ...
Kilkuset kibiców Pogoni Szczecin fetowało zwycięstwo swojej drużyny na stadionie miejscowej Lechii w Zielonej Górze. O bezpośrednim awansie Pogoni do I ligi zadecyduje dopiero piątkowe spotkanie z Unią Janikowo, bo Ślęza także wygrała swój mecz. Fani granatowo - bordowych nie kryli jednak tego, że inne rozwiązanie nie wchodzi w grę i już cieszyli się z awansu Pogoni. Szczecinianie po meczu wbiegli na boisko i wspólnie z piłkarzami przez kilkanaście minut bawili się i śpiewali na cześć Pogoni. Mimo obaw organizatorów kibice ze Szczecina zachowywali się odpowiednio i w Zielonej Górze nie doszło do żadnych niepotrzebnych incydentów. - Czuliśmy się jak na własnym stadionie, dziękujemy za doping. - powtarzali po spotkaniu piłkarze.
Bohaterem tego spotkania bezwarunkowo został Piotr Petasz, który zdobył dwie bramki.
Zielona Góra przywitała Pogoń zachmurzonym niebem, a tuż po rozpoczęciu spotkania prawdziwym oberwaniem chmury, któremu towarzyszył porywisty wiatr. Portowcy objęli prowadzenie w 21 minucie, wówczas z rzutu wolnego po faulu na Ropiejce idealnie przymierzył Petasz i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Kilka minut później ten sam zawodnik ponownie mógł zaskoczyć Dobrolińskiego, ale jego strzał był niecelny. Pogoń atakowała, ale rezultat spotkania do końca pierwszej połowy się nie zmienił.
W drugiej części gry mecz wyraźnie się zaostrzył, nerwowo było zwłaszcza na ławce rezerwowych gości, ale także wśród piłkarzy na boisku. Trudno było się jednak dziwić, gospodarze nie oszczędzali ani nóg, ani innych części ciała piłkarzy Pogoni, a arbiter główny momentami sprawiał wrażenie ślepego, bądź głuchego. Po jednym ze starć, w którym Woźniak 'oberwał po zębach' polała się nawet krew. Kości 'trzeszczały', ale grać trzeba było dalej. Po zmianie stron Lechia kilkakrotnie przedarła się pod bramkę gospodarzy, ale nie były to akcje, które na poważnie mogłyby zagrozić bramce Wójcika. W 71 minucie wynik strzałem z ponad 30 metrów ustali Petasz.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|