Koncert gry po stracie bramki
Efektownie zakończył rozgrywki zespół Wiekowianki, nie dając najmniejszych szans Raselowi Dygowo w ostatniej kolejce V ligi koszalińskiej.
Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków Rasela jednak nic z tego nie wynikało. Obrona Wiekowianki sprawowała się bez zarzutu. W 8 minucie meczu Marek Kapała zdecydował się na szybkie wyjście z piłką z własnej połowy, podał ją na prawą stronę do Krzyśka Stępniaka, ten ponownie odegrał do Marka, który popisał się potężnym uderzenie. Wszyscy widzieli już piłkę w siatce jednak jakimś cudem trafiła ona w obrońcę gości Waszczyka. W 12 minucie meczu zawodnik gości po faulu wrzucił piłkę w pole karne gospodarzy, tam do główki dopadł napastnik Rasela, jednak Łukasz Szmajdziak fantastycznie obronił. To nie był jednak koniec akcji. Piłka wyszła na szesnasty metr, ponownie silny strzał gości i ponownie świetna obrona Łukasza. W 15 minucie meczu sam na sam z Łukaszem znalazł się napastnik gości Remplewicz i znowu piękna obrona Łukasza.
Kolejna akcja zespołu Wiekowianki miała miejsce w 18 minucie meczu, gdy Marcin Brzeziński wycofał piłkę do Krzyska Stępniaka, który wrzucił ją w pole karne do osamotnionego Marcina Lipskiego. Gdy ten składał się do strzału w ostatniej chwili bramkarz końcami palców wybił ją w pole. W 20 minucie to Marcin Lipski wrzucił piłkę do Krzyska Stępniaka. Silny strzał Krzyśka ponownie obronił bramkarz, jednak przy dobitce Bartka Gorola był już bezradny i zrobiło się 1:0. W 31 minucie meczu padła kolejna bramka dla Wiekowianki, jednak zawodnik gospodarzy znajdował się na pozycji spalonej. W 34 minucie kolejny raz bramkarz Rasela uratował swój zespół od utraty bramki. Krzysiek Stępniak wrzucił piłkę w pole karne, tam dopadł do niej Daniel Sorbian i uderzeniem z woleja z pierwszej piłki próbował zdobyć gola. W 39 minucie meczu ponownie padła bramka dla Wiekowianki, jednak ponownie ze spalonego. W zamieszaniu na 14 metrze upadł bramkarz gości, wszyscy sądzili, że był faul, do piłki doszedł Krzysiek Stępniak i od niechcenia kopnął w bramkę gości, piłka uderzyła w słupek, dobił ją Bartek Gorgol, ale był na pozycji spalonej. Kolejna bardzo ładna akcja Wiekowianki miała miejsce pod koniec pierwszej połowy. Marek Kapała z połowy boiska wrzucał piłkę na lewa stronę do Bartka Gorgola, ten pociągnął kilka metrów i oddał strzał jednak piłka trafia w poprzeczkę w poprzeczkę. W rewanżu zawodnik gości zdecydował się na niesygnalizowany strzał z 35 metrów na bramkę Wiekowianki, piłkę bitą pod poprzeczkę Łukasz wybił na róg.
Od 46 minuty meczu zaznaczyła się przewaga Rasela, co chwila konstruowali akcje, jednak wszystko kończyło się przed linią szesnastego metra. Wiekowianka nastawiła się na grę z kontry. W 68 minucie meczu wprowadzony za Rufina Rojka Marcin Piórkowski dostał prostopadłe podanie od Krzyśka Stępniaka jednak jego strzał z ostrego kąta obrońcy wybili na róg. W 79 minucie meczu kolejny atak gości zakończył się stratą bramki przez gospodarzył. Napastnik gości mocnym strzałem po ziemi z 18 metrów nie dał szans Łukaszowi. Od tego momentu Wiekowiankia pokazała Raselowi jak grać po stracie bramki. Wszyscy myśleli, że to Rasel jeszcze coś dołoży, a stało się odwrotnie. W 82 minucie meczu fantastyczne uderzenie Daniela Sorbiana. Piłka bita bezpośrednio z rzutu rożnego wylądowała za kołnierzem bramkarza gości. Wynik 2:1. W 85 minucie w zamieszani pod bramką Rasela, obrońcy wybili piłkę na 16 metr. Tam dopadł do niej Mateusz Bączkowski i potężnym uderzeniem z woleja pokonał bramkarza gości na 3:1. Wiekowianka niesiona dopingiem kibiców nie zwolniła tempa. Kolejna akcja i kolejna bramka. W 86 minucie meczu świetne podanie Krzyska Stepniaka między dwóch obrońców gości do Piotrka Szczygła na 18 metrze. Ten minął jeszcze jednego i z 11 metrów strzałem po ziemi w róg bramki ponownie nie dał szans bramkarzowi Rasela. Podsumowując obydwie jedenastki stworzyły bardzo ciekawe widowisko. Wiekwianka przeważała w pierwszej połowie i już wtedy powinna ustalić wynik spotkania na swoją korzyść. Jednak bardzo dobrze spisywał się bramkarz Rasela, który obronił kilka stuprocentowych sytuacji. Po przerwie to Rasel miał przewagę do czasu strzelenia bramki. Potem na boisku istniał już tylko jeden zespół... Wiekowianka. relacjďż˝ dodaďż˝: wiekowianka |
|