Płomień trzeci mecz z rzędu na '0' z tyłu
Rozegrane w Wielką Sobotę derbowe spotkanie pomiędzy Płomieniem Jeżyczki a Strongiem Zielenica nie było jakimś porywającym widowiskiem. Podobnie jak we wcześniejszych meczach pomiędzy obiema drużynami walka była bardzo zażarta, a rozstrzygnięcie było niewiadomą do samego końca zawodów. Zwycięsko z tej potyczki wyszli gospodarze tego spotkania, którzy na wiosnę nie zaznali jeszcze goryczy porażki i co może zaskakiwać, stracili najmniej bramek (tylko 2) ze wszystkich drużyn grających w grupie 'północnej'.
Pierwsza odsłona tego pojedynku to bardzo słabe 45 minut w wykonaniu obu zespołów. Trochę lepiej radzili sobie w tym okresie miejscowi, którzy częściej gościli pod bramką rywali i stworzyli kilka sytuacji bramkowych z których na szczególną uwagę zasługuje piękna dwójkowa akcja z 18 min. gry, kiedy to Piotr Jacewicz idealnie obsłużył swojego partnera z ataku - Wojciecha Bartkowiaka. Niestety dla miejscowych mocne uderzenie Wojtka z linii bramkowej wybili defensorzy z Zielenicy. W innych przypadkach dobrze bronił bramkarz gości - Przemysław Kowalski, który jak pokazała druga połowa meczu okazał się najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Jego vis-a-vis strzegący bramki Płomienia - Radosław Grzebień był w tej części gry praktycznie bezrobotny.
Druga połowa miała zdecydowanie inny przebieg. Obie drużyny ostro naparły na przeciwnika, gra stała się ciekawsza, szybsza i co rusz z obu stron dochodziło do sytuacji podbramkowych. Ton boiskowym wydarzeniom nadawali dalej miejscowi, grając atakiem pozycyjnym, ale goście kilkukrotnie wyprowadzili groźne kontry po których przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się o strzelenie gola. Tak się jednak nie stało, gdyż w meczach wiosennych defensywa Płomienia spisuje się bardzo dobrze. Gorzej trochę jest w ofensywie, gdyż mimo stwarzania wielu okazji bramkowych, bardzo szwankuje skuteczność. W meczu ze Strongiem ta sytuacja się powtórzyła i Płomień musiał zadowolić się tylko jedną, jak się okazało zwycięską bramką. W 78 min. spotkania w zamieszaniu pod bramką Stronga najprzytomniej zachował się Damian Maroń i strzałem z półwoleja dał swojej drużynie, jakże ważne w kontekście walki o utrzymanie w lidze, 3 punkty. Podsumowując ten mecz, trzeba stwierdzić, iż dobra postawa drużyny z Zielenicy w wiosennych konfrontacjach to nie dzieło przypadku. Strong nie jest już tą samą ekipą co jesienią i, mimo już przesądzonego spadku, zapewne jeszcze powalczy o punkty z drużynami z końca tabeli. Płomień z kolei zanotował trzeci kolejny mecz z rzędu na '0' z tyłu i będzie chciał tą tendencję utrzymać również w kolejnym meczu, gdy za przeciwnika będzie miał drużynę Olimpu Gościno. Liga pomału nabiera rumieńców... relacjďż˝ dodaďż˝: panisantor |
|