Najniższy wymiar kary
Ogniwo Babinek pokonało Tywę Swobnica 7:1 (4:0). Pięć bramek strzelił najlepszy snajper naszej drużyny - Łukasz Prostak, jedną Tomasz Dobrowolski, a kolejną do własnej bramki skierował obrońca Tywy po strzale z rzutu wolnego Tomasza Prostaka.
Mecz obejrzało ponad 100 osób m.in rywale grupowi z Iskry Banie oraz Czarnych Lubanowo. Zgodnie z układem sił w tabeli, mecz miał jednostronny przebieg i wynik mógł być jeszcze wyższy. Ogniwo rozpoczęło mecz bez trzech podstawowych zawodników linii pomocy, którzy podzielili los juniorów Ogniwa i nie zagrali w meczu z powodu.... braku aktualnych badań lekarskich! Drużyna ma aspirację do okręgówki, lecz organizację znacznie poniżej a-klasy.
Do składu powrócił natomiast Robert Dawid, którego dawno nie widzieliśmy w składzie gospodarzy. Spotkanie od początku przebiegało pod dyktando gospodarzy i już w 15 minucie wynik brzmiał 3:0.
Pierwszą bramkę zdobył Tomek Dobrowolski, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza gości i tym samym otworzył wynik meczu. Dwie minuty później po prostopadłym zagraniu Daniela Walczaka pierwszą ze swoich pięciu(!) dzisiejszych bramek zdobył Łukasz Prostak. W 15 minucie Eken zdobył kolejna bramkę po indywidualnej akcji, w dość niekonwencjonalny sposób, znany bardziej z podwórka niż z boisk ligowych. Po ograniu obrońców i bramkarza, zatrzymał piłkę na linii bramkowej i ... wbił ją do bramki głową. Za takie zachowanie został ukarany przez prowadzącego zawody żółtym kartonikiem. Pierwsza składną akcję piłkarze Tywy przeprowadzili w 18 minucie. Napastnik gospodarzy mógł i powinien zdobyć bramkę, lecz piłka minęła minimalnie lewy słupek bramki Krzysztofa Makarewicza. W 20 minucie rzut wolny z około 22 metrów wykonywał kapitan Ogniwa Gabryś Gnap. Piłka po jego strzale trafiła w słupek, wychodząc następnie w pole. Kolejna bramka, ponownie autorstwa Ł.Prostaka padła w 24 minucie, przy tej bramce asystę zaliczył T.Dobrowolski. Do przerwy gospodarze mogli jeszcze zdobyć przynajmniej dwie lub trzy bramki. Po zmianie stron inicjatywa należała nadal do gospodarzy i już 3 minuty po rozpoczęciu gry Tomek Prostak, wykonując rzut wolny strzelił bramkę. Gola tego jednak należy zapisać na konto jednego z obrońców Tywy, który w ostatniej chwili zmienił lot piłki zmierzającej w światło bramki i zmylił własnego golkipera. Po tej bramce w szeregi Ogniwa wkradło się rozluźnienie i Swobniczanie przeprowadzili kilka akcji, z których jedna została uwieńczona strzeleniem honorowego, jak się potem okazało, gola. Sytuację sam na sam wykorzystał w 68 minucie meczu Mateusz Stopczyński. Cztery minuty potem było już jednak 6:1, gola zdobył ponownie Eken, wykorzystując doskonale podanie R.Dawida z głębi pola. Ostatnią i zarazem swoją piątą bramkę w meczu Ł.Prostak strzelił w 85 minucie, ponownie wykorzystując swoją szybkość i niezdecydowanie obrony Tywy. O kiepskiej grze ofensywnej gości niech świadczy fakt, że pierwszy rzut rożny zawodnicy tego klubu wykonywali w 87 minucie tego spotkania. Z taką grą gracze gości raczej nie mają szans na utrzymanie w 'serie A'. W drużynie Ogniwa ponownie dobrze zagrała linia obrony na czele z Tomaszami - Pawlikiem oraz Prostakiem oraz Krzysztofem Świebodą. Za tydzień naszych zawodników czeka pierwszy mecz z serii 'za 6 punktów'. Na stadionie na osiedlu Kasztanowym Ogniwo zagra z Jeziorakiem.
�r�d�o: www.ogniwobabinek.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: mks48 |
|