Angielski remis
Dzisiaj, równo o godzinie 15 sędzia rozpoczął spotkanie dwóch równorzędnych ekip zajmujących odpowiednio 13 i 14 miejsce w tabeli.
Płyta boiska była przygotowana bardzo dobrze do tego spotkania, jednakże czasami padał lekki 'kapuśniaczek' i bywało bardzo grząsko. Dlatego zawodnicy opierali się głównie na grze we wkrętach. W wyjściowej jedenastce mieliśmy okazję zobaczyć: Szkudlarka, Czajkowskiego, Michalskiego A., Kiedrzynia, Krzemienia, Kuczyńskiego, Hołownię, Sapińskiego, Skrobka, Masztalera i Najdę. Mecz od początku owocował w składne akcje z rozmysłem i oba zespoły stwarzały sobie dogodne sytuacje do wyjścia na prowadzenie. Ale przez pierwsze minuty bramkarze wychodzili obronną ręką. Gra była techniczna i pełna emocji. W 20 minucie bardzo groźnie wyszli z atakiem gospodarze i tylko cud uratował Fagusa przed utratą bramki.
Najpierw fenomenalną interwencją popisał się Artur Szkudlarek, a przy dobitce ratował nas słupek. Na odpowiedź Kołbacza nie trzeba było długo czekać bo już kilka minut później potężnie z 19 metra w poprzeczkę uderzał Tomasz Masztaler.
W 31 pierwszej minucie spotkania na prowadzenie wyszedł Światowid, po kąśliwym strzale z 16 metrów, nabierającym poślizgu na mokrej nawierzchni. Golkiper Fagusa pośliznął się na linii bramkowej i nie zdąrzył z interwencją. Fagus lekko przyćmiony po bramce i zdekoncentrowany rzucił się do często bezsilnego i bezskutecznego ataku. Przed przerwą sytuację z ostrego konta po odegraniu Kuczyńskiego z pierwszej piłki miał Tomek Masztaler ale bardzo się pomylił strzelając wzdłuż bramki. Do przerwy 0:1. Po przerwie gra straciła na wartości. Często gęsto ataki kończyły się fiaskiem i kiksami zawodników, co było spowodowane bardzo namokniętą glebą. Artur Szkudlarek bronił dobrze i nie pozwalał na podwyższenie wyniku. Fagus również konstruował ataki: trzecią szansę miał nowy nabytek z Energetyka Gryfino i po raz kolejny po jego strzale głową, górą był bramkarz gospodarzy. Trener Marek Blumka zdecydował się na podwójną zmianę w 60 minucie meczu: Kuczyńskiego zastąpił Tomasz Trzybiński, a Skrobka - Bartłomiej Sromek. Ten drugi od początku wszedł w spotkanie i bardzo pomagał na placu. Przez niego właśnie przechodziło dużo piłek i z niego mieliśmy duży pożytek. Wszyscy grali aktywnie i przez większość czasu nie popełniali znaczących błędów. 10 minut później Marek Blumka znów przeprowadził zmianę: boisko opuścił Czajkowski, a w jego miejsce wbiegł Krzysiek Michalski. Ostatnim ruchem na poprawienie sytuacji była zmiana Marcina Sapińskiego, w którego miejsce wszedł Piotrek Dwornik, który wcześniej uczestniczył w przedmeczu juniorów przez 60 minut. Kiedy wszyscy myśleli że to już koniec, w 93 minucie Fagus zadał ostateczny cios, którego wykonawcą został Masztaler (4 próba) po asyście Bartka Sromka. Zawodników opanowała euforia i szaleństwo. Zdobyli bramke w ostatniej minucie spotkania. Uratowali 1 punkt w przepięknym stylu. Ale już za tydzień przeciwnikiem będzie Wielgovia i będą to mini derby na Jagiellonki Road. Juniorzy ulegli 1:4 grając od początku w 10, a od 60 minuty w 9 zawodników.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: mbami |
|