Double - double Metelskiego !!!
Mimo nieudanego początku koszalinianie pokonali wysoko Sportino Inowrocław, 97:69. Najskuteczniejszymi zawodnikami AZS byli Dante Swanson, zdobywca 22 punktów oraz Adam Metelski, który zanotował na swoim koncie 11 oczek i 10 zbiórek z czego aż siedem w ataku.
Mecze pomiędzy klubami z Koszalina i Inowrocławia zawsze cieszyły się w obu miastach ogromnym zainteresowaniem. Kibice AZS z sentymentem wspominają dawne lata, kiedy rywalizowali o ligowe punkty z Notecią Inowrocław. Tym razem, po raz pierwszy w historii, do Koszalina zawitał inny zespół z Inowrocławia, Sportino. Spotkanie rozpoczęło się pomyślnie dla gości. Proste błędy w obronie AZS w bezlitosny sposób wykorzystywali podopieczni Aleksandra Krutikowa, którzy po trzecim celnym rzucie za trzy Ivarsa Timermanisa prowadzili już różnicą ośmiu punktów, 24:16. Zdenerwowany postawą swoich zawodników trener Jeff Nordgaard, który po raz pierwszy zasiadł na ławce trenerskiej w czarnym garniturze a nie jak to wcześniej bywało w dresach, w bardzo żywiołowy sposób reagował na poczynania swojego zespołu. - Początek spotkania w naszym wykonaniu był fatalny - powiedział po meczu trener AZS, Jeff Nordgaard. Koszalinianom wyraźnie nie szło. Gracze z Inowrocławia zaskoczyli AZS tym, co jeszcze w ubiegłym sezonie było głównym atutem koszalińskiego zespołu - szybką, szaloną koszykówką. Wówczas jednak sprawy swoje ręce wziął Dante Swanson, który był nie do zatrzymania dla obrony Sportino. Amerykanin zdobywał punkt za punktem i niemal w pojedynkę odrobił straty a nawet wyprowadził swój zespół na dwupunktowe prowadzenie. Swanson w pierwszych dwóch kwartach zdobył 15 z 46 punktów swojej drużyny, natomiast w całym meczu zapisał na koncie 22 oczka. - Ten mecz pokazał, jak wiele ciężkiej pracy jeszcze przed nami - tłumaczył Łukasz Obrzut, środkowy Sportino, Zawodnicy AZS od tego momentu zaczęli dominować na parkiecie a znakomite zawody rozgrywał Adam Metelski. Środkowy AZS królował pod koszami a piłki, które po rzutach jego kolegów z drużyny nie wpadały do kosza trafiały w jego ręce. Metelski w meczu zanotował 10 zbiórek, z czego aż 7 w ataku. Polak zdobył również 11 punktów dla swojego zespołu notując tym samym double - double. - Przegraliśmy dziś wyraźnie walkę na deskach. To nie do pomyślenia, że rywale notują 42 zbiórki a my zaledwie 19 w tym jedną w ataku - powiedział po meczu wyraźnie zdenerwowany trener Sportino, Aleksander Krutikow. Podopieczni Jeffa Nordgaarda z minuty na minutę powiększali swoje prowadzenie a gracze Sportino razili nieskutecznością i brakiem pomysłu na rozegranie akcji. Kolejne punkty zdobywał natomiast Dante Swanson. Amerykanina w powiększaniu prowadzenia wspierali również Igor Milicić oraz Javier Mojica. Po trójce tego drugiego przewaga AZS wzrosła do 17 punktów. - Pierwsza połowa nie wskazywała na tak wysokie zwycięstwo - mówił po meczu Adam Metelski, środkowy AZS. - Później jednak złapaliśmy wiatr w żagle i dominowaliśmy niemal w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła - dodał gracz koszalińskiego zespołu. Gdy na tablicy wyników było już 85:59, trener Jeff Nordgaard postanowił wpuścić na parkiet wychowanka AZS, 19 - letniego Michała Stracha. Decyzja szkoleniowca AZS spotkała się z ogromną owacją kibiców. Chwile później na parkiet weszli również inni młodzieżowcy AZS: Piotr Urbański oraz Łukasz Diduszko. Skład uzupełnił Dante Swanson i Paweł Bogdan, po którego trójce AZS objął najwyższe prowadzenie, 90:59. Mimo, że fani koszalińskiego zespołu domagali się, aby ich ulubieńcy przekroczyli barierę stu punktów, nie udało się. Koszalinianie pokonali ostatecznie Sportino Inowrocław 97:69. Całemu spotkaniu z trybun przyglądał się Eugeniusz Kijewski, trener PBG Basketu Poznań. Z tą właśnie drużyną przyjdzie się zmierzyć AZS Koszalin za siedem dni. - Mam już w głowie wiele nowych zagrywek na mecz w Poznaniu - powiedział z uśmiechem Jeff Nordgaard, trener koszalińskiego zespołu. Źródło: www.koszykarski.pl relacjďż˝ dodaďż˝: kronos85 |
|