Młodzi siatkarze na fali
Młode talenty żeńskiej siatkówki ze Szczecina i okolic szlifuje się w Policach, gdzie tamtejszy RSMS z dziką kartą występuje w obecnym sezonie w ramach rozgrywek II ligi. Młodzi siatkarze natomiast swoje umiejętności podnoszą grając w lidze amatorskiej. Jednym (jak nie jedynym) młodzieżowym zespołem męskim, w którego składzie znaleźć możemy obiecujących nastolatków jest UKS Błyskawica. Drużyna w zeszłym sezonie SALPS awansowała z trzeciej do drugiej ligi, by teraz w opinii wielu znów walczyć o czołówkę, a być może nawet kolejny awans. Po dwóch meczach Błyskawica z 4 punktami na koncie zajmuje miejsce w środku ligowej stawki. W ostatnim, wczorajszym spotkaniu podopieczni Edwarda Wojneckiego zmierzyli się z Akademią Rolniczą. Po ciekawym pojedynku uczniowie szkół średnich wygrali ze studentami do zera.
Przed meczem wszelkie atuty były po stronie Błyskawicy, w tym także warunki fizyczne. Rozgrzewka i pierwsze minuty meczu istotnie świadczyły o wyższości beniaminka ligi nad bardziej doświadczonym zespołem akademików. Świetne zagrywki Marcina Kasprzyka i mocne, skuteczne ataki Daniela Zabłockiego wyprowadziły gospodarzy na prowadzenie 8:1. Na szczęście dla widowiska przyjezdni nie dali jednak za wygraną. Szybko wzięli się w garść i ambitną postawą w obronie a także coraz lepszą na siatce zniwelowali tak dużą przewagę rywali. Przy stanie 23:19 akademicy mieli jeszcze nadzieje na dogonienie Błyskawicy, która wyraźnie spuściła z tonu. Gorszy odbiór i rozegranie niepokoiły szkoleniowca gospodarzy, ale jak się okazało, niepotrzebnie. Jego podopieczni dowieźli zwycięstwo w secie do końca. Prawdziwe emocje dopiero się jednak zaczynały. Gospodarze w słabszej dyspozycji weszli w drugą partię, co nie zamierzali pozostawić bez echa ambitni akademicy. Goście ruszyli do ataku i po pierwszych akcjach wygrywali już 3:0. Akademia Rolnicza pewniej poczynała sobie w ataku i bloku, dzięki czemu utrzymywała kilkupunktowe prowadzenie aż do czasu przebudzenie z letargu rywali. Budzić Błyskawicę musiał w tej części meczu nie kto inny jak Edward Wojnecki raz po raz pokrzykując na niemrawo poruszających się swoich podopiecznych. W końcu poskutkowało. Gospodarze stan seta wyrównali na 14:14. Walka o przechylenie szali na swoją korzyść trwała przez następne kilka akcji. Zwycięsko wyszli z niej gracze Błyskawicy, którzy ostatecznie wygrali do 22. Trzeba jednak zaznaczyć, że Akademia miała w tej partii ogromnego pecha. Nie dość, że 3 lub 4 razy po ich niezłym odbiorze piłka dotykała sufitu, w ważnym momencie opadała po tańcu na taśmie w pierwszy metr, to jeszcze lądowała na aucie po jakże ważnym serwisie gości przy stanie 23:22 dla Błyskawicy. Mimo to, przyjezdni mogli jeszcze powalczyć o wygraną w partii, gdyby nie dwa nieskończone ataki w jednej akcji przy piłce setowej dla przeciwników… Wydawało się, że odporni na boiskowe niepowodzenia studenci jeszcze zagrają o punkty, kiedy na początku kolejnej odsłony spotkania wyrównali na 3:3 po ofiarnych akcjach obronnych i skutecznych kontrach. Na tym jednak skończyły się emocje. Gospodarze z minuty na minutę powracali do dobrej dyspozycji, wykorzystując momenty załamania rywali, gdy ci nie potrafili wykorzystać ciężko uratowane i wyprowadzone w pobliże siatki piłki. Błyskawica odjeżdżała Akademii sukcesywnie i pewnie wygrała do 10. W końcówce popis niemałych możliwości dali wyraźnie rozluxnieni i usatysfakcjonowani gospodarze kilkukrotnie wbijając przysłowiowe gwoździe w parkiet po stronie przyjezdnych. Po meczu zadowolenia nie krył szkoleniowiec UKS – Edward Wojnecki, który w szczególności podkreślał duże zaangażowanie swoich graczy w przygotowania do każdego spotkania ligowego w ramach SALPS. Wyniki obecnej kolejki a także tabelę II ligi SALPS znajdziemy tutaj własne relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|