Jak po grudzie...
Wielim Szczecinek pokonał Drawę II Drawsko Pomorskie 2-1 (1-1).
Pierwsza połowa to przewaga Wielimia. Gospodarze wypracowali sobie sześć dogodnych do zdobycia goli sytuacji podbramkowych, Drawa odpowiedziała dwiema podobnymi. Wynik otworzył sprytnym strzałem Paweł Jakimiec. Miejscowi mieli więcej z gry i kontrolowali mecz. Tymczasem tuż przed gwizdkiem arbitra, kończącym pierwsza połowę pomocnik gości posłał bombę z rzutu wolnego. Kotoś się uchylił w murze i bramkarz gospodarzy, Konrad Przybyłko był bez szans na obronę strzału. Kiedy kibice Wielimia (w słabej liczbie, tym razem) zgodnie z tradycją meczową swoich pupili oczekiwali na napór KSW - mecz nieoczekiwanie nabrał charakteru chaotycznej kopaniny. Obie drużyny nie mogły sobie poradzić z fatalnym stanem boiska. Wielim dominował pod bramką, kilka sytuacji, aż cudem nie zakończyło się golem. Drawa wprawdzie nie stworzyła wielu sytuacji podbramkowych, za to grała zdecydowanie w środku boiska. Optycznie, mecz wyglądał na bardzo wyrównany w polu. Według zgodnych opinii pomeczowych piłkarzy obu zespołów, sędzia nie zauważył ewidentnego faulu na korzyść Wielimia, natomiast odgwizdał karnego, gdy obrońca Drawszczan akurat w zgodnej opinii kibiców gospodarzy zaliczył piłką w pośladek. Arbitra prawdopodobnie zmylił ruch ręki obrońcy gości. Rzut karny z zimną krwią wykorzystał Krzysztof Jabłoński (najlepszy piłkarz Wielimia w rundzie wiosennej). Co ciekawe ostatnie 20 minut meczu to przewaga Drawy, ale kilka spudłowanych 'setek' Wielimia. Po meczu rywale nie wnosili pretensji do siebie, zwracali tylko uwagę na błędy sędziowskie. Tuż po końcowym gwizdku kibice, zwodnicy i trenerzy Wielimia odtańczyli wspólnie taniec radości. Kibice i piłkarze uczcili minuta ciszy pamięć zmarłego założyciela Wielimia - ś.p. Aleksandra Jasionasa. Piłkarze KSW wyszli na mecz z czarnymi opaskami na ramionach.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Zespół Prasowy KSW
relacjďż˝ dodaďż˝: sza70 |
|