Marna gra, marny wynik
W siódmej kolejce PLO po raz pierwszy w historii tej ligi doszło do pojedynku Światowida z doberską Sarmatą.
Początek spotkania należał do miejscowych, którzy grając składniej, bez większego trudu przedostawali się pod pole bramkowe gości. Niestety dla łobzian, w kluczowych momentach brakowało skutecznego wykończenia akcji. Jedna z akcji przyniosła co prawda bramkę po ładnym strzale głową Blacharskiego, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej u Norbiego. Gra gości w tej połowie, jak mówił ich stoper, była słaba, ograniczała się do rozbijania ataków Światowida i wyprowadzania kontrataków. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy wynik. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Gra toczyła się w środkowej strefie boiska i obie drużyny sprawiały wrażenie, że remis ich zadowala. Jednak w 70 min. na indywidualną akcje zdecydował się Sowiński, którym niczym tyczki minął trzech obrońców gospodarzy i strzałem przy słupku pokonał zaskoczonego Dobrowolskiego. Podrażnieni takim obrotem sprawy miejscowi ruszyli w końcu do zdecydowanego ataku, ich akcje były bardziej dynamiczne i niosły zagrożenie po bramką Sarmaty. Ofensywnie grający gospodarze w 76 min. zapomnieli o napastnikach gości, którzy w sytuacji dwa na jeden z Dobrowolskim, na szczęście dla łobzian, nie wykorzystali okazji. W końcówce desperacko szukający wyrównania gospodarze dwukrotnie byli blisko pokonania bramkarza z Dobrej. Najpierw po zagraniu Sikory z linii bramkowej piłkę wybił obrońca, a później po ładnym strzale głową Jabłońskiego świetnie interweniował sarmacki golkiper. Skład Światowida: Rośczak (Dobrowolski) - Krakus, Sikora, Serek, Sygnowski, Blacharski, Jabłoński, Drożdżewski, Pawlak, Rosiński, Włodarz, Urbański Zdzisław i Mirosław, Druch. relacjďż˝ dodaďż˝: eazy |
|