Pozostał niesmak
Po meczu ze Zrywem z Kretomina przyszło łobeskim oldbojom rozegrać mecz wyjazdowy z drugą drużyną poprzedniego sezonu Pametem Świdwin.
Jak przystało na wicemistrzów ligi Pamet rozpoczął od huraganowych ataków spychając gości do głębokiej defensywy, co rusz tworząc zagrożenie pod bramką Dobrowolskiego. A tak po prawdzie to Świdwinianie grali głęboko cofnięci i liczyli na kontrataki. Łobzianie grali składniej i od początku inicjatywa należała do nich. W ciągu pierwszych 15min. dwukrotnie Zajączkowski był bliski pokonania bramkarza miejscowych, ale zawiodła go skuteczność. Gospodarze widząc niemoc napastników gości pokazali im jak należy wykorzystywać sytuacje. W 20 min. oddali pierwszy strzał na bramkę Dobrowolskiego i objęli prowadzenie. Po zdobyciu bramki gospodarze dalej grali swoje licząc na to, że goście dalej będą nieskuteczni. Niestety w końcówce I połowy na strzał z 17 m zdecydował się Sikora, piłka po rykoszecie trafiła pod nogi Zajączkowskiego, który tym razem z 3 m wepchnął ją do siatki gospodarzy. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, nadal atakowali piłkarze z Łobza zaś miejscowi wyprowadzali groźne kontry. Kiedy wydawało się, że drużyny podzielą się punktami, doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Zawodnik Pametu wykorzystując niezdecydowanie sędziego co do pozycji spalonej wpakował z trzech metrów piłkę w samo okienko bramki przyjezdnych. Sędzia wahając się wskazał na środek boiska. Nie wiem, który już raz okazało się, że nawet w lidze oldbojowskiej powinna sędziować trójka arbitrów, a tak niepotrzebnie doszło na boisku do tzw. „nerwówki”. Jeszcze w końcówce meczu goście mogli zdobyć bramkę wyrównującą, ale znowu zabrakło precyzji. Teraz piłkarzom Światowida przyjdzie szukać punktów w meczu z COS Wałcz. Skład Światowida: Dobrowolski- Włodarz, Sygnowski, Serek, Sikora, Blacharski, Drożdżewski, Poniewiera, Rosiński, Jabłonski, Zajączkowski, Urbański Zdzisław i Mirosław, Druch, Kogut relacjďż˝ dodaďż˝: eazy |
|