Okazałe zwycięstwo Świtu w Wolinie
W przedostatniej ligowej serii gier Świt zmierzył się w z Vinetą w Wolinie, która na swoim stadionie nie przegrała w tym sezonie więcej niż różnicą jednej bramki, a lider ze Skolwina wygrał aż 6:2.
Początek meczu był dość wyrównany, a gospodarze podejmowali próby zaskoczenia Piotra Słowikowskiego strzałami sprzed pola karnego. Z biegiem czasu uwidoczniła się jednak przewaga przyjezdnych, którą bramką po akcji Szymona Nowickiego udokumentował Krzysztof Ropski. Dziesięć minut później napastnik Świtu miał już na swoim koncie dublet, po świetnej akcji Adama Ładziaka.
Natomiast jeszcze przed przerwą trzeciego gola dla Dumy Skolwina zdobył Kacper Wojdak, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu po dośrodkowaniu. W pierwszych trzech kwadransach należy odnotować także zderzenie głowami w polu karnym Filipa Balcewicza z jednym z rywali, po którym obrońca Świtu długo walczył po za boiskiem z krwotokiem z nosa, ale ostatecznie powrócił do gry i jak się później okazało dokończył spotkanie ze złamanym nosem. Szacunek i wracaj do zdrowia Filip!
Po zmianie stron Świtowcy przycisnęli jeszcze mocniej i już 10 monitu po przerwie prowadzili różnica czterech goli po 9. w sezonie trafieniu Łukasza Świętego. Chwilę później w dobrej sytuacji Krzysztof Ropski trafił w słupek, a w kolejnej akcji Adam Ładziak wycofał piłkę do Roberta Obsta, który fantastycznym strzałem podwyższył na 5:0 dla Świtu. W 79 minucie po ładnej i wymianie podań z pierwszej piłki Szymon Kapelusz przestrzelił nieznacznie obok słupka, z kolei minutę później popularny „Kapel” trafił w słupek. W 83 minucie faulowany w polu karnym Vinety był Maciej Koziara i arbiter podyktował rzut karny, którego nie wykorzystał Adam Ładziak (bramkarz obronił), lecz przytomnie zachował się Szymon Nowicki, który dopadł do odbitej piłki i podał do pechowego egzekutora, który tym razem nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Vineta wykorzystała gapiostwo obrony Świtu i zdobyła dwie bramki za sprawą Szymona Emche, który niegdyś występował przy Stołczyńskiej. Świt mógł jeszcze podwyższyć po sytuacji sam na sam Filipa Balcewicza oraz strzale „pod ladę” Adama Ładziaka lecz więcej goli już tego dnia nie padło. Wysokie zwycięstwo z Vinetą cieszy, ale dwie bramki w jednym meczu Świtowcy stracili ostatnio w 2023 roku… To już jednak historia, a przed drużyną z północy Szczecina wtorkowy półfinał Pucharu Polski ZZPN, w którym o godzinie 18:00 zagrają w Koszalinie z miejscowym Bałtykiem. Każdego kibica, który może być tego dnia z nami zapraszamy do Koszalina do wspierania podopiecznych trenera Piotra Klepczarka! 𝐕𝐈𝐍𝐄𝐓𝐀 𝐖𝐎𝐋𝐈𝐍 - 𝐒́𝐖𝐈𝐓 𝐒𝐙𝐂𝐙𝐄𝐂𝐈𝐍 𝟐:𝟔(𝟎:𝟑) 𝗦́𝘄𝗶𝘁: Słowikowski - Siwiński (46’ Hulisz), Kuzko, Balcewicz, Kasprzak (70’ Ciechanowski) - Wojdak (46’ Obst), Ładziak, Goździk (46’ Koziara), Nowicki - Święty (56’ Kapelusz), Ropski.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Świt Szczecin FB
relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|