Słabiuteńki Rymań
Nie ma co zbytnio rozpisywać się o tym meczu, gdyż nie było to jakieś wielkie widowisko. Płomień wygrał bez najmniejszych problemów, nie napotykając na żaden opór ze strony gości. Trudno powiedzieć, czy skład jakim drużyna z Rymania przyjechała do Jeżyczek był jej optymalnym, ale jak do tej pory była to zdecydowanie najsłabsza ekipa z jaką Płomień w okręgówce się potykał. Niech o ich słabości świadczy fakt, że na przestrzeni całego spotkania nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę gospodarzy, a bramkarz Płomienia zmuszony był do interwencji tylko raz, parując groźne dośrodkowanie z boku pola karnego. Gospodarze, mimo zmęczenia środowym pucharowym maratonem, byli zdecydowanie lepsi od przyjezdnych w każdym elemencie piłkarskiego abecadła. I tylko brakom kadrowym i słabej skuteczności miejscowych, goście zawdzięczają, że z Jeżyczek wyjechali tylko z 3 golami.
Mecz rozpoczął się od dwóch dobrych okazji dla miejscowych, kiedy to po rzutach rożnych najwyżej w polu karnym Syreny wyskoczył Mariusz Jacewicz. Po jego strzałach piłka nieznacznie mijała bramkę gości. Dalsze minuty to ciągły napór Płomienia. Mocne strzały po ziemi w wykonaniu Sławomira Miękusa i Michała Kopala w dobrym stylu broni bramkarz z Rymania. W kolejnej akcji M. Jacewicz przestrzelił z ok. 10 metra, ale bramka dla miejscowych wisiała na przysłowiowym włosku. Stało się to w 32 min. gry, gdy prawą stroną przedarł się M. Kopal i zagrał piłkę wzdłuż lini bramkowej, gdzie nieobstawionemu Wojciechowi Bartkowiakowi pozostało jedynie dołożyć stopę i skierować futbolówkę do pustej bramki. Po kolejnych 12 min. ze środka pola fenomenalną piłkę na skrzydło zagrał nestor drużyny z Jeżyczek, Andrzej Śmiech. Trafiła ona do rozpędzonego M. Jacewicz, a ten na raty, ale jednak podwyższył wynik spotkania. W drugiej części gry miejscowi nadal przeważali. Stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji bramkowych, ale udało się wykorzystać tylko jedną. W samej końcówce zawodów, w 83 min. spotkania rzut wolny z ok. 18 metrów wykonywał Marcin Kołodziej, a precyzyjnie bita przez niego piłka wylądowała w okienku bramki gości. To było bardzo łatwo wywalczone zwycięstwo. Miejscowi odnieśli je małym nakładem sił, umiejętnie dokonując zmiany i dobrze rozkładając siły po środowym meczu pucharowym. Nikt się nie spodziewał, że te punkty przyjdą tak łatwo. Ale nie ma co zachłystywać się kolejnym zwycięstwem, bo przed drużyną z Jeżyczek, jeszcze 8 bardzo trudnych spotkań ligowych. Liczmy, że również w nich Płomień będzie zwycięski... relacjďż˝ dodaďż˝: panisantor |
|