Fatalne warunki atmosferyczne uniemożliwiły rozegranie spotkania IV ligi pomiędzy Stalą Szczecin a Drawą Drawsko Pomorskie.

Stalowcy o godzinie 10:00 wyruszyli z Bandurskiego, mimo obfitych opadów śniegu. Kierownictwo drużyny ciągle „wisiało” na telefonach, aby na bieżąco dowiadywać się o sytuacji w Drawsku. Mimo pomocy wojska obiekt Drawy nie nadaje się do rozegrania spotkania. Na bieżąco odśnieżana jest sztuczna nawierzchnia, jednak ciągłe opady białego puchu sprawiają, że jest to syzyfowa praca. Autokar ze Stalowcami zawrócił do Szczecina przed godziną 11, w okolicach Chociwla.




- W Drawsku nie nadążają z odśnieżaniem, podobno zalega aż 30 centymetrów śniegu! - sytuację wyjaśnia Stanisław Mazuro.

Mecz zostanie rozegrany najprawdopodobniej dopiero na wiosnę. W takim wypadku zagrożony również wydaje się termin spotkania Stal - Vineta zaplanowanego na przyszłą sobotę. - Strzelba była załadowana, niestety będzie trzeba ją odłożyć w kąt do marca. Chyba, że zagramy jeszcze z Vinetą - mówił o formie strzeleckiej zawiedziony dzisiejszą decyzją Paweł Juszczyk.



Michał Owsianowski/www.stalszczecin.pl