Mimo dżdżystej pory w jakiej przyszło zmierzyć się jedenastką Energetyka i Piasta kibice zgromadzeni na stadionie w Gryfinie obejrzeli kawał dobrej piłki jakiej mieli prawo się spodziewać w starciu dwóch najlepszych ekip IV ligi. Goście składną i poukładaną grą wypunktowali gryfinian 5:2 (3:1).

Jednak to Energia otworzyła wynik spotkania. W 14 minucie mocno lewą nogą z rzutu wolnego uderzył Marcin Mielnik i gospodarze objęli prowadzenie. Odpowiedź Piasta była natychmiastowa. Dwie minuty później faulowany w polu karnym był Mariusz Szczęsny, a karnego na bramkę zamienił Grzegorz Wawreńczuk. Po strzelonej bramce Piast przejął inicjatywę i co rusz atakował bramkę Horodyskiego.


W wielu sytuacjach brakowało jednak skuteczności albo też dobrze interweniował bramkarz Energetyka aż w końcu w 31 minucie dośrodkowanie Jeziorskiego strzałem głową na bramkę zamienił Tomasz Bejuk. Dziesięć minut później w bliźniaczo podobnej sytuacji Bejuk strzela na 3:1. Tym razem dośrodkowywał jednak Mariusz Szczęsny, który tego dnia rozgrywał kapitalne zawody.

Nadzieje gospodarzy na korzystny rezultat odżyły w 51 minucie kiedy to Robert Śliwiński mocnym strzałem po ziemi z rzutu wolnego zdobył bramkę kontaktową. Jak się później okazało nadzieje te były tylko płonne. W 64 minucie z dystansu uderzał Jarosław Piskorz, futbolówka odbiła się od Tomasza Masztalera i wpadła do siatki obok kompletnie zmylonego Horodyskiego.

Dzieła zniszczenia w 74 minucie dopełnił Jarosław Kiernicki, który wykorzystał błyskotliwą akcję Szczęsnego i jego podanie strzałem w krótki róg bramki. W spotkaniu na szczycie okazało się, że Piast znajduje się na trochę wyższym wierzchołku i na półmetku rozgrywek to on zasługuje na zaszczytny fotel lidera.

W najbliższy weekend IV-ligowcy kończą rozgrywki w 2008 roku. Energetyk jednak spotkania nie rozegra. Ich mecz z Pogonią Barlinek został przełożony z powodu wypadku samochodowego czterech piłkarzy drużyny z Barlinka. Piast natomiast w sobotę o godz.13:00 podejmie u siebie ostatni zespół tabeli - Hutnika Szczecin.