»z newsa« Sędziowie w rolach głównych
![]() Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla gospodarzy, którzy w 7 minucie objęli prowadzenie. Mocnym dośrodkowaniem popisał się K. Boroń, a zamykający akcje na drugim słupku P. Kochan z bliska skierował piłkę do siatki. W 10 minucie meczu doszło do spornej sytuacji, kiedy wychodzący do piłki K. Piwiński zderzył się poza polem karnym z zawodnikiem gości. Sędzia przerwał mecz, co wywołało frustrację w obozie gości, którzy mieli piłkę i przed sobą tylko jednego obrońcę Pogoni. W 24 minucie kolejna dziwna decyzja arbitrów, boczny pokazał pozycje spaloną zawodnika z Goleniowa, jednak główny sędzia nie przerwał gry i w konsekwencji piłkarz Iny stanął w oko w oko z bramkarzem Pogoni. Golkiper gospodarzy wygrał ten pojedynek wybijając piłkę poza boisko. W 39 minucie P. Magryta zgrał piłkę do P. Kochana, który uderzył z woleja nad poprzeczką. Tuż przed końcem pierwszej połowy z 18 metrów uderzał B. Paszkowski, ale K. Piwiński znakomitą interwencją wybił piłkę na rzut rożny. W drugiej części meczu nadal trwała twarda walka na boisku. W 55 minucie meczu znakomite podanie od P. Kądzieli otrzymał P. Kochan, napastnik Pogoni trafił jednak piłką w wychodzącego z bramki P. Pakula. Trzy minuty później rajd przez niemal cale boisko przeprowadził K. Boroń i gdy wydawało się, że jest już po akcji wykorzystał nieporozumienie pomiędzy bramkarzem a obrońcą gości trącając piłkę, która nieznacznie minęła bramkę. W 65 minucie gry boczny arbiter po kolejny pokazał bardzo wątpliwą pozycję spaloną piłkarza Pogoni. Zawodnicy z Goleniowa zagrali długa piłkę do wychodzącego na czysta pozycję P. Michalskiego, który przelobował wychodzącego z bramki K. Piwińskiego i goście doprowadzili do remisu. Bardzo dramatyczne było ostanie dziesięć minut meczu. W polu karnym gości dwukrotnie falowany był P. Kochan, a raz obrońca gości odbił piłkę ręką. Arbiter tego meczu nie odważył się choć raz odgwizdać ewidentnego rzutu karnego dla gospodarzy. W 89 minucie B. Stefański atomowym strzałem z ostrego kąta trafił w samo okienko bramki Pogoni i Ina niespodziewanie wyszła na prowadzenie. Gdy wydawało się, że Pogoń po raz kolejny dozna porażki na własnym stadionie K. Kochan kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z 25 metrów posłał futbolówkę pod poprzeczkę bramki P. Pakula, który przy tym strzale nawet nie zdążył zareagować. mksbarlinek.vel.pl relacjďż˝ dodaďż˝: Pogon74 |
|