Chapeaux bas! - czapki z głów
Takiego pogromu na IV-ligowych arenach nie pamiętają najstarsi górale. W niedzielne popołudnie licznie zgromadzona publiczność a Stadionie Miejskim w Choszcznie ujrzała aż 9 bramek i wszystkie z bramki wyciągał golkiper Wybrzeża.
Pierwsza bramka padła już w 2 minucie i 15 sekundzie, a jej autorem po asyście Wawreńczuka był Jarosław Kiernicki, następnie dobrą okazję zmarnował Karpała, strzału z dystansu próbował Kiernicki, aż w końcu w 15 minucie po akcji Karpały lewą stroną, Kiernicki odgrywa piętą do Grzegorza Wawreńczuka, ten "kładzie" obrońce i strzela na 2:0. W 27 minucie Wybrzeże mogło zdobyć bramkę kontaktową. Do posłanej na napastników długiej piłki z obrony na 35.metr wyszedł Paweł Sadkowski i chciał wybić futbolówkę głową. Nie sięgnął jej jednak i ta zmierzała do pustej bramki. Na szczęście całą akcję asekurował Rafał Jeziorski i zażegnał niebezpieczeństwa. Około 30 minuty Tomasz Gajewski, napastnik gości, otrzymał potężny cios piłką w twarz od Dominika Karpały. Chwilę później Gajewski słaniając się na nogach położył się na murawę i został zmieniony w 36 minucie przez Lisowskiego. Na stadion wjechało pogotowie i z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu odwiozło napastnika Wybrzeża do szpitala. Arbiter spotkania zmuszony był doliczył 6 minut i w 50 minucie na 3:0 samobójczym trafieniem po strzale wzdłuż bramki Kiernickiego podwyższył Piotr Bieniek. Piast wypunktował słabe Wybrzeże jeszcze przed przerwą, ale prawdziwe strzelanie zaczęło się w drugiej odsłonie. Najpierw dwie minuty po przerwie na 4:0 po podaniu Szczęsnego podwyższył Wawreńczuk. Trzy minuty później dośrodkowanie z rzutu wolnego Piskorza wykorzystał strzałę głową Mateusz Rynkiewicz - dla którego była to piąta bramka w czwartym meczu z rzędu. W 57 minucie po podaniu Kownackiego na 6:0 strzela Kiernicki, a dwie minuty później hat-tricka dzięki asyście Piskorza kompletuje Wawreńczuk. Najlepszą okazję rewalanie stworzyli sobie w 64 minucie kiedy to zamykającego akcję na długim słupku Lisowskiego w kapitalny sposób powstrzymał Sadkowski. W drugiej połowie bramki padały w trzech etapach: 47'-51', 57'-59' i 86'-88'. W trzecim etapie do siatki trafili najpierw Kiernicki po podaniu Rzepeckiego, a później Dominik Karpała po akcji Milkowskiego i podaniu Kiernickiego. Kibice domagali się jeszcze jednej bramki aby wynik wyraźnie "raził" w oczy. Przed szansą na dziesiątą bramkę stawali jeszcze Rzepecki i Kiernicki, ale strzelanie zakończyło się na trafieniu Karpały. Piast Choszczno zupełnie zdominował rywala i pokazał mu jego miejsce w szeregu. Kolejny tak wysoki wynik musi budzić respekt przed rywalami. relacjďż˝ dodaďż˝: Ozi |
|