Juniorzy starsi Pogoni pokonują zasłużenie chemika
Inauguracja nowego sezonu Ligi Wojewódzkiej Juniorów Starszych nie wypadła najlepiej dla zawodników Chemika POLICE. W pierwszej kolejce piłkarzom trenera Grzesło przyszło zmierzyć się z mierzącą w mistrzostwo Pogonią Szczecin.
Pierwszy gol padł już w 30 sekundzie spotkania, a później było już gorzej. Ostatecznie Chemicy polegli 2:5 (0:3). Ozdobą spotkania bez wątpienia był fantastyczny gol Remigiusza Grużewskiego. KP Chemik: Rusek - Rajmer, Klimkowski, Baranowski (46' Kulig), Krzyżanowski, Grzegorczyk, Fałowski (46' Borzęcki), Górniak (73' Franczuk), Pacholski, Lewandowski, Grużewski Pogoń: Zomerski (46' Malanowski) - Kurant (84' Roszak), Gluza (65' Wojtalak), Pawlaczek, Momot (57' Demski), Wólkiewicz, Paszkowski, Pietrzak, Flis (73' Bącler), Lebedyński (62' Frankowski), Juszczak (77' Bylicki) Bramki: 0:1 - 32 sekunda - Marcin Juszczak 0:2 - 14 minuta - Marcin Pietrzak 0:3 - 39 minuta - Mikołaj Lebedyński 0:4 - 62 minuta - Daniel Wólkiewicz 1:4 - 65 minuta - Remigiusz Grużewski 1:5 - 73 minuta - Marcin Juszczak 2:5 - 77 minuta - Paweł Pacholski Już pierwsza akcja spotkania zakończyła się golem dla Pogoni. W 30 sekundzie Mikołaj Lebedyński wszedł lewą stroną w pole karne, po czym spod końcowej linii podał do Marcina Juszczaka. Juszczak spokojnie przyłożył nogę i pokonał Piotra Ruska. W 11 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Bartosz Flis strzela z powietrza, Rusek broni na ziemi. Kilka minut później po faulu na linii pola karnego Chemika sędzia podyktował rzut wolny, który na gola zamienił Marcin Pietrzak. Chemicy byli w stanie odpowiedzieć jedynie mizernym strzałem Mateusza Górniaka. W 19 minucie Daniel Wólkiewicz zagrał do Lebedyńskiego, a ten słabo po ziemi posłał piłkę prosto w ręce Piotra Ruska. Chwilę później Lebedyński znakomicie posłał krosowe podanie w okolice pola karnego, tam piłkę przejął Bartosz Flis, jednak podcinka nad bramkarzem minimalnie minęła bramkę. Sześć minut później Lebedyński zwodami ośmieszył czterech obrońców jednak w ostatniej chwili interwencja kolejnego zakończyła akcję zawodnika Pogoni. W 30 minucie Lebedyński wyszedł do prostopadłego podania, na szczęście Rusek wyszedł na linię pola karnego i przejął piłkę. Po siedmiu minutach na silny strzał z dystansu zdecydował się Flis, bramkarz Chemika broni. Dwie minuty później groźny Lebedyński wyszedł do kolejnej prostopadłej piłki, tym razem jednak strzałem koło golkipera zdobył gola. W 43 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marcina Momota, najwyżej do piłki w polu karnym wyskoczył Flis, piłka po jego główce minimalnie minęła dalszy słupek. Druga połowa, jak i pierwsza toczona była pod dyktando Portowców. W 47 minucie z prawej strony w pole karne dośrodkował Juszczak, Lebedyński jednak źle trafił w piłkę i ta przeleciała koło bramki. Dwanaście minut później w polu karnym dwukrotnie na bramkę strzelał Paweł Pawlaczek, dwukrotnie został jednak zablokowany. Ostatecznie na bramkę uderzył wyjątkowo aktywny w całym spotkaniu Lebedyński, piłka poszybowała ponad bramką. W 62 minucie prawą stroną szarpnął Daniel Wólkiewicz, wbiegł prawą stroną i z bliska silnie uderzył na bramkę, piłka po rykoszecie wylądowała w siatce. Dwie minuty później jedna z nielicznych akcji Chemików. W polu karnym strzelał Mateusz Górniak, niestety trafił w nogi bramkarza. Minutę później pierwszego gola zdobył Remigiusz Grużewski. Po faulu przed polem karnym sędzia podyktował rzut wolny. Grużewski fantastycznym, precyzyjnym i niezwykle silnym uderzeniem posłał piłkę w samo okienko bramki Pogoni. Przepiękny gol. Kilkadziesiąt sekund później po strzale Marcina Pietrzaka z ponad 20 metrów Piotr Rusek popisuje się znakomitą paradą. W 73 minucie Pogoń po raz kolejny podnosi prowadzenie. W narożniku pola karnego Juszczak bez problemu ograł Marcina Rajmera, po czym precyzyjnym strzałem z prawej nogi pokonał bramkarza Chemika. Cztery minuty później Paweł Pacholski wychodzi sam na sam, mija bramkarza i spokojnie umieszcza piłkę w pustej bramce. W ostatniej akcji meczu Dawid Franczuk fauluje w polu karnym Pawła Bąclera, sędzia Dariusz Królikowski bez cienia wątpliwości dyktuje rzut karny. Do piłki podchodzi Marcin Pietrzak, jednak Piotr Rusek znakomicie łapie piłkę na wysokości jednego metra. W dzisiejszym spotkaniu Pogoń dominowała przez całe spotkanie i zasłużenie wywiozła z Polic trzy punkty. Przy odrobinie szczęścia i precyzji mogła strzelić jeszcze ze dwa lub trzy gole. Chemik do meczu przystępował w okrojonym składzie, część piłkarzy nie mogła wystąpić z powodów osobistych, część nie wyleczyła jeszcze kontuzji. www.klbupilkarski.police.pl relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|