Dwie rożne połowy
W rozegranym w sobotę spotkaniu wyjazdowym Masovia uległa w Dobrej Szczecińskiej tamtejszemu Ehrle 1:2. Spotkanie to wykonaniu maszewiaków miało dwa oblicza. Pierwsza połowa to bardzo słaba gra zielono czerwonych, którzy na to spotkanie pojechali w 13-sto osobowym składzie. Już pierwsza akcja gospodarzy mogła zakończyć się bramką jednak strzał zawodnika Ehrle instynktownie obronił Ślęzak. Piłkarze Ehrle w tej części meczu posiadali dużą przewagę, którą udokumentowali bramką już w 8 minucie, kiedy to po rzucie rożnym gospodarze strzałem głową pokonują naszego golkipera. Pięć minut później było 2:0. Błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Domaradzki co w efekcie skończyło się problematycznym faulem Ślęzaka w polu karnym na napastniku Ehrle i bramką z rzutu karnego. Maszewiacy w tej części gry za bardzo nie mieli pomysłów na rozgrywanie akcji, a błędy w obronie powodowały iż to gospodarze co róż groźnie atakowali. Frustracja oraz bezradność jaką prezentowali zielono-czerwoni wróżyła iż gospodarze w tym meczu pokuszą o dużą zdobycz bramkową. Jednak po reprymendach szkoleniowca w przerwie meczu maszewiacy w drugiej części gry prezentowali się znacznie lepiej i to oni dominowali stwarzając sobie okazje do zdobycia bramki. Pierwszą z nich w 55 minucie miał Piotr Polarczyk, który po przypadkowym zagraniu obrońcy gospodarzy znalazł się z piłką na 11 metrze przed bramką zaś jego strzał poszybował metr nad bramką. 10 minut później w zamieszaniu w polu karnym Młynarczyk popisuje się ładnym strzałem z tzw "przewrotki". Niestety naszemu pomocnikowi zabrakło szczęścia gdyż piłka odbiła się od prawego słupka i wyszła w pole. W 73 i 80 minucie zielono - czerwoni mieli najlepsze okazje do zdobycia bramki. Najpierw po akcji lewą stroną Stosio tuż przed bramką z piłką minął się Młynarczyk zaś w drugiej sytuacji strzał z bliskiej odległości Łukasza Domaradzkiego instynktownie broni golkiper Ehrle. Gdy wydawało się że mecz zakończy się dwubramkową wygraną gospodarzy w doliczonym już czasie gry Izdebski zdobywa honorowego gola dobijając piłkę odbitą od słupka po strzale Osesika z rzutu wolnego. Gospodarze w tej części gry ograniczali się jedynie do kontrataków, które kończyły się na obronie maszewskiej. Niestety, dobra gra tylko przez 45 minut po raz kolejny nie wystarczyła do zdobycia punktów w meczu z przeciwnikiem który absolutnie był w zasięgu maszewiaków i podobnie jak przed tygodniem zielono czerwoni schodzili z boiska pokonani. Po tym spotkaniu sytuacja Masovii staje się bardzo trudna gdyż będący w strefie spadkowej Fagus Kołbacz wygrał swoje spotkanie i zrównał się z Masovią punktami. A już właśnie za tydzień zielono-czerwoni podejmować będzie piłkarzy z Kołbacza będąc przed szansą przerwania fatalnej passy już 6 spotkań bez zwycięstwa. www.masovia.net/kichu relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|