Minimalna wygrana Orła
W minioną sobotę w Trzcińsku-Zdroju tamtejszy Orzeł podejmował Świt Skolwin. Pierwsza połowa to typowa kopanina z ziomiu A-klasy, w drugiej części spotkania gra się nieco poprawiła.
Ostatecznie Orzeł odniósł drugie z rzędu zwycięstwo, tym razem 1:0. Świt zaś nadal nie może wygrać na wyjeździe. Orzeł: Cerkowiniak – Sarnecki, Rosadziński M., Rosadziński P., Wiśniewski, Mazur P., Mikitów (46 Komarnicki D.), Mazur M. (70 Janusz), Komarnicki M., Laszczyński, Wojciechowski Świt: Kopociński – Jakimowicz, Zieliński, Pikuła, Łoziński, Kufel, Danikiewicz (75 Kuhl), Rutko, Górki, Kutko, Garlej, Bednarczyk, Niemiec (55 Paszkowicz) Bramki: 1:0 - 62 minuta - Maciej Rosadziński Pierwsi do ataków ruszyli zawodnicy Orła. Po dośrodkowaniu obrońcę wyprzedził Rafał Zieliński, główka zawodnika Orła przeleciała jednak koło bramki. Później Zielinski ponownie zapędził się w pole karne, tym razem piłkę wybił Piotr Łoziński. W kolejnych minutach zawodnicy Orła parokrotnie strzelali na bramkę Mateusza Kopocińskiego, ciągle jednak niecelnie. Pudłowali Komarnicki i Mikitów. Świt był w stanie odpowiedzieć jedynie groźnym uderzeniem Tomasza Danikiewicza z rzutu wolnego z ponad 25 metrów, Andrzej Cerkowiak znakomitą pradą przeniósł piłkę nad poprzeczką. W tej części nieźle spisywał się również wychowanej Chemika Police wypożyczony do Świtu Skolwin, Mateusz Kopociński. bramkarz Świtu parokrotnie przytomnie wychodził do piłki na 13-15 metr. Tuż po przerwie po zamieszaniu przed bramką Świtu o mało nie padł gol. Najpierw uderzenie Dariusza Wiśniewskiego zablokowali obrońcy, dobitka z kilku metrów zaś wylądowała na rzucie rożnym. W 50 minucie po dośrodkowaniu Damiana Wojciechowskiego Wiśniewski zdołał nawet umieścić piłkę w siatce, sędzia jednak dopatrzył się pozycji spalonej i gola nie uznał. W 59 minucie ponownie zakotłowało się pod bramkę Świtu. Tym razem kopociński niepewnie wyszedł do piłki, błąd bramkarza dalekim wykopem naprawił jeden z obrońców. W 62 minucie gospodarze cieszyli się z prowadzenia. Maciej Rosadziński przebiegł kilka metrów wzdłuż linii pola karnego, po czym precyzyjnym uderzeniem ponad bramkarzem posłał piłke do siatki szczecinian. Niecałe dziesięć minut później po rzucie wolnym z ponad 30 metrów egzekwowanym przez Marcina Sarneckiego piłka o centymetry minęła spojenie słupka z poprzeczką. Również próba loba bramkarza wykonana przez Mieczysława Komarnickiego minęła światło bramki. Później powoli coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić goście. W 75 minucie na bramkę zza pola karnego niecelnie strzelał Szymon Kufel. Również główka macieja Bednarczyka minęła bramkę. W 77 minucie po przepychance w polu karnym sędzia "nagrodził" jednego z zawodników żółtą kartką. Decyzja arbitra tak bardzo nie spodobała się Piotrowi Mazurowi, że w którkim czasie obejrzał dwa "żółtka" i musiał opuścić boisko. Świtowcy nacierali coraz bardziej, jednak w sobotę mieli problemy z celnością. Strzały Zielińskiego i Mariusza Pikuły ponownie minęły bramkę Orła. Z biegiem czasu Świt coraz bardziej przeważał jednak do końca spotkania nie był w stanie już wyrównać i Orzeł odniósł drugą wygraną z rzędu. własne relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|