Mieszko 1 Sparta 4, czyli zła passa trwa
W meczu, w którym Mieszko miał przerwać passę porażek, uległ u siebie Sparcie Węgorzyno aż 1-4.
Goście bez kompleksów zagrali na wyjeździe i już w pierwszej połowie zdobyli dwie bramki, jedną ze strzałuy z dystansu, drugą z rzutu karnego. Tuż przed przerwą kontaktowego gola mógł zdobyć Adam Linkiewicz, który mocno uderzył na bramke rywali po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Na posterunku był jednak bramkarz gości. W drugiej połowie Mieszko postawił na pressing już na połowie rywala i to przyniosło efekt w postaci bramki Roberta Kowalskiego. Wtedy goście odpowiedzieli bramką zdobytą z kolejnego rzutu karnego, który w odróżnieniu od pierwszego, wzbudził wiele kontrowersji. Potem mądrze się bronili a tuż przed ostatnim gwizkiem sedziego po akcji z kontry ustalili wynik meczu. Podsumowując: Mieszko nie może wydobyć sie z dołka, Łazański siedzi na trybunach, a przydałby się na boisku. Sparta, beniaminek ligi, udowodniła, że nie jest chłopcem do bicia i przed nikim nie padnie na kolana. relacjďż˝ dodaďż˝: boniek |
|