Rozpędzeni Wyspiarze pokonują GKS Katowice
Mecz elektryzował całe Świnoujście. Beniaminek z wyspy Uznam podejmował renomowany GKS Katowice. Kibice gości na wyspie pojawili się w liczbie około 200 osób, którzy byli bacznie obserwowani przez kordony policji.
Flota po dwóch zwycięstwa przystępowała do meczu w bardzo dobrych nastrojach, za to goście po nieudanych występach na wyjazdach chcieli się zrehabilitować. Mecz rozpoczęli gospodarze, którzy rozgrywali mecz w błękitnych strojach, a goście w zielono-białych barwach. Od początku zaatakowali gospodarze, którzy od razu dążyli do zepchnięcia gości do defensywy. W 4 minucie pierwszy celny strzał dla gospodarzy oddał Grzegorz Skwara. Po chwili nad stadionem zaczął padać. Kibice GKS'u oraz Floty zaczęli mocno dopingować swoją drużynę. Na boisku w tym czasie nic się ciekawego nie działo. Piłkarze rozgrywali piłkę w środku pola, ale nie było żadnych klarownych sytuacji. W 14 minucie w polu karnym upada Przemysław Pietruszka, ale sędzia Tomasz Cwalina nakazał grę dalej. Po chwili kontratak gości, ale szarża Krzysztofa Kaliciaka powstrzymana przez bramkarza gospodarzy. W 19 minucie po zbyt lekkim podaniu Ireneusza Chrzanowskiego do bramkarza mógł stworzyć groźną akcję dla gości, ale górą był Sergiusz Prusak. Gieksa zaczęła coraz śmielej atakować, ale bramkę zdobyli gospodarze. Po wspaniałym podaniu Grzegorza Skwary w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości był Piotr Dziuba, który nie zmarnował tej sytuacji śląc piłkę obok Macieja Budki. Po 25 minutach mamy 1:0 dla gospodarzy. Kibice gospodarzy ożywili swój doping, za to kibice gieksy próbowali wspomóc swoich piłkarzy okrzykami: "Czy wygrywasz, czy nie, jak i tak kocham Cię...". Po chwili mogło być 2:0, ale w sytuacji sam na sam Jacek Magdziński strzela wprost w Macieja Budkę. Flota zdominowała grę i kontrolowała mecz. Swoją okazję miał Damian Krajanowski, ale strzelił nad bramką gości. Gieksa próbowała odpowiedzieć strzałem z dalszej odległości Grzegorza Bonka, ale ten minimalnie uderzył obok bramki. Znów groźny strzał goście oddali w 40 minucie, kiedy to po rzucie wolnym z 30 metrów, Sergiusza Prusaka próbował zaskoczyć Szymon Kapias, ale uderzył minimalnie obok bramki. Przed przerwą gospodarze mieli doskonałą okazję do podwyższenia wyniku, ale w kontrataku w którym w przewadze liczebnej była Flota nie potrafiła tego wykorzystać nie oddając nawet strzału. Do przerwy 1:0 dla gospodarzy, którzy grali mądrze i zasłużenie prowadzą. Goście obudzili się dopiero po straconej bramce. Drugą połowę obydwie drużyny zaczęły bez zmian. Zaczęli goście, ale po chwili stracili piłkę, a szybki kontratak gospodarzy przyniósł pierwszy rzut rożny w drugiej połowie. Do piłki podszedł Grzegorz Skwara doskonale dośrodkował na głowę Ireneusza Chrzanowskiego, który strzałem głową pokonuje bramkarza gości. 2:0 dla Wyspiarzy. Na trybunach wzniósł się okrzyk jeszcze jeden, a kibice gości znów próbowali podtrzymać na duchu swoich piłkarzy, ale zmęczeni kibice Gieksy nie prowadzili już takiego żywiołowego dopingu w drugiej odsłonie. Znów na boisku nic ciekawego się nie działo, Flota konstruowała swoje akcję, a GKS próbował strzelić bramkę kontaktową. W 56 minucie znów dobra okazja Ireneusza Chrzanowskiego, ale marnuje stuprocentową okazję, strzelając nad poprzeczką. Po chwili zgrzyt na boisku, po czystym wślizgu Marka Niewiady doskakuje do niego Bartosz Iwan, który uderzył czołem w nos wyspiarza, ale sędzia solidarnie karze obydwu zawodników żółtymi kartkami. Po chwili Bartosz Iwan próbuje wymusić rzut wolny, ale sędzia nie karze zawodnika gości. W 60 minucie rzut wolny dla gości z odległości 17 m. Strzał Piotra Plewni pewnie wyłapuje Sergiusz Prusak. Po tej akcji znów na boisku było dużo walki w środku pola, a żadna drużyna nie mogła stworzyć sobie żadnych sytuacji strzeleckich, dopiero końcówka przyniosła jeszcze dodatkowe emocję. Najpierw w 90 minucie wynik dla gospodarzy mógł podwyższyć Jacek Magdziński, którzy znów w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kontratak gości i doskonała okazja Łukasza Janoszki, który w sytuacji sam na sam z Sergiuszem Prusakiem z 5 metrów strzelił wprost w nogi bramkarza Floty. Jeszcze przed końcowym gwizdkiem sędziego znów do głosu doszła Flota, która w kontrataku powinna podwyższyć wynik, ale strzał Grzegorza Skwary obronił Maciej Budka. Sędzia zakończył mecz, który zasłużenie wygrali gospodarze. Po tym zwycięstwie Wyspiarze awansowali na 4. pozycję w tabeli, natomiast GKS nadal pozostaje w strefie spadkowej. Flota Świnoujście - GKS Katowice 2:0 (1:0) 1:0 - Dziuba 25' 2:0 - Chrzanowski 46' Składy: Flota: Prusak, Hrymowicz, Rygielski (82' Kadi), Fechner, Chrzanowski, Pietruszka (65' Sojka), Skwara, Niewiada, Krajnowski, Dziuba (79' Lindner), Magdziński GKS Katowice: Budka, Krysiński (48' Prasnal), Markowski, Kapias, Mielnik, Bonk (57' Plewnia), Wijas, Iwan, Janoszka, Kaliciak (70' Onyekachi), Sobczak Żółte kartki: Niewiada (Flota) - Iwan (GKS) Sędzia: Tomasz Cwalina Widzów: 2000 (w tym około 200 kibiców gości) Najlepszy piłkarz Floty: Skwara Najlepszy piłkarz Floty: Budka Piłkarz meczu: Skwara źródło : własne relacjďż˝ dodaďż˝: Matihno |
|