W minioną niedzielę szczecińska Olimpia zmierzyła się w Gorzowie z liderem I ligi Zachodniopomorskiej miejscowym Stilonem. Goście zagrali bez kontuzjowanej Agnieszki Szelewy, która w niefortunny sposób nabawiła się urazu kostki. – Nie mieliście dziś szczęścia - tak podsumowała mecz asystentka trenera Stilonu Justyna Białasek. Wynik wysoki, choć nie odzwierciedlał przebiegu gry. Na pewno Stilon był lepszym, dojrzalszym zespołem, lecz ponownie Olimpia straciła bramki na własne życzenie. W 6 min brak komunikacji pomiędzy Beatą Watychowicz i linią obrony kosztował nas utratę pierwszej bramki. Kilka minut później identyczną sytuację jak w meczu z Tuszynem stworzyły Nataly Barlage i Joanna Tokarska, lecz tym razem Asia w sytuacji sam na sam zbyt długo zwlekała z oddaniem strzału i nie było wyrównania.

W 30 min błąd w kryciu przy rzucie rożnym Karoliny Semczyszyn i było już 2:0. Pięć minut później w sytuacji sam na sam znalazła się napastniczka Stilonu i ustaliła wynik do przerwy. W tej odsłonie Justyna Siwek strzeliła w słupek, oraz nie wykorzystaliśmy sytuacji trójkowej Barlage-Tokarska-Stasińska. W pierwszej części mieliśmy jeszcze poprzeczkę i jak to stwierdził Kiero – brakowało tylko spojenia.

Na drugą odsłonę dziewczyny wyszły rządne walki o korzystny wynik. Nasze akcje to ponownie „bicie głową w mur”. W 74 min ponownie tracimy bramkę w sytuacji sam na sam. Trzy minuty później Justyna Siwek strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego zdobywa honorową bramkę. Po tym mieliśmy jeszcze brakujące w pierwszej odsłonie spojenie. Jednym słowem ostrzelaliśmy bramkę Stilonu, lecz tylko dookoła… W 90 min ostatnią bramkę zdobył Stilon.

www.mksolimpia.szczecin.pl