Kotwica Kołobrzeg w II lidze!
Kotwica Kołobrzeg wygrała w Gniewinie ze Stolemem 4:3 i przy porażce 0:1 Olimpii Grudziądz ze Świtem Skolwin awansowała do II ligi.
Niemożliwe nie istnieje! Udowodniła to Kotwica Kołobrzeg, która na samym finiszu rozgrywek odrobiła stratę punktową i ostatecznie przeskoczyła Olimpię Grudziądz. Wszystko to dzięki wygranej Świtu w północnej części Szczecina nad liderującą przez większość rozgrywek Olimpią. Do tego w ostatniej kolejce Kotwica dołożyła trzy oczka wygrywając w wyjazdowym spotkaniu ze Stolemem Gniewino. Dzięki temu drużyna prowadzona przez Dietmara Brehmera prześcignęła zespół z Grudziądza i awansowała do drugiej ligi!
Mecz w Gniewinie rozgrywany był na Arenie Mistrzów tuż przy hotelu Mistral, gdzie do Mistrzostw Europy w 2012 roku przygotowywała się reprezentacja Hiszpanii. Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla Kotwicy. Dośrodkowanie z rzutu rożnego od Piotra Łysiaka trafiło na nogę zamykającego akcję Roberta Obsta, który zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Kotwicy. Bramka dla biało-niebieskich rozruszała zawodników Kotwy. Chwilę po bramce dającej prowadzenie na strzał z dystansu zdecydował się Piotr Łysiak, ale piłka trafiła w ręce golkipera Stolema. Pierwszy kwadrans gry Kotwica zakończyła golem po fenomenalnym rozegraniu rzutu wolnego. Prostopadłe podanie w pole karne otrzymał Ondrej Jakubov, który dośrodkował prosto na głowę Damiana Kostkowskiego a ten podwyższył rezultat. Pięć minut później było już trzy do zera. W poprzeczkę z szesnastki huknął Grzegorz Goncerz. Piłka odbiła się i wróciła w kierunku nadbiegającego Michała Kozajdy a ten strzałem ze szczupaka trafił do siatki zespołu z Gniewina. W 25. minucie meczu Stolem zdobył bramkę kontaktową. Ładna, kombinacyjna akcja gospodarzy zakończona dośrodkowaniem na dalszy słupek prosto na głowę Pawła Sobczyńskiego i przewaga Nadmorskich stopniała do dwóch bramek. Przed przerwą w okolicach szesnastego metra faulowany był zawodnik Kotwicy. Do piłki podszedł Piotr Łysiak, który zdecydował się na bezpośredni strzał na bramkę gospodarzy. Niestety jego intencje wyczuł bramkarz Stolema i obronił uderzenie naszego kapitana. Chwilę później aktywny tego dnia Łysiak wbiegł z piłką w pole karne. Wystawił piłkę do Grzegorza Goncerza, który z zimną krwią podwyższył wynik meczu.
Druga część meczu rozpoczęła się od kolejnego ataku Kotwicy na bramkę gospodarzy. Na strzał z ostrego kąta zdecydował się Kamil Bartoś, ale futbolówka poleciała nad bramką. W 56. minucie zamieszanie w polu karnym Kotwicy wykorzystał Mateusz Wachowiak, który strzelił drugą bramkę dla gospodarzy. Dziesięć minut później w polu karnym przez Bartosza Kalupę faulowany był zawodnik Stolema i arbiter główny wskazał bez zastanowienia na jedenastkę. Do piłki podszedł Kamil Patelczyk i pewnie wykonał rzut karny. Trzecia bramka dla zespołu z województwa pomorskiego spowodowała, że Kotwica poczuła oddech rywala na plecach. Nasi piłkarze próbowali utrzymać się przy piłce kiedy gospodarze decydowali się na wysoki pressing i próbę odbioru piłki w środkowej części boiska. Na szczęście próby Stolema były szybko niwelowane przez naszych defensorów i nie zagrozili oni bramce Oskara Pogorzelca. relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |