Triumf w ostatniej sekundzie
Zawodnicy drugiego zespołu Pogoni nie schodzą ze zwycięskiego szlaku! Granatowo-bordowi długo męczyli się z ostatnią w tabeli Kluczevią Stargard, ale dzięki trafieniu w doliczonym czasie gry zapisali na swoim koncie trzeci tej wiosny komplet punktów.
- Zwycięstwo odniesione w ostatnich sekundach zawsze smakuje wyjątkowo. W tym przypadku daje nam jednak również sporo do myślenia, bo mecz z czerwoną latarnią ligi powinniśmy zamknąć zdecydowanie szybciej - mówi trener Ozga.
Przygotowania do sobotniego pojedynku miały nietypowy charakter. Korzystając z reprezentacyjnej przerwy trener Kosta Runjaic zaprosił bowiem kilku rezerwistów na treningi I zespołu. Zwieńczeniem całego tygodnia pracy była czwartkowa gra wewnętrzna, w której wystąpiło aż czternastu podopiecznych trenera Ozgi.
- Specyfika ostatniego mikrocyklu na pewno miało wpływ na formę fizyczną chłopaków. Czasu na regenerację nie było bowiem zbyt wiele. Do tego doszedł też pewien stres, bo każdy chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Po takim wysiłku wyzwolenie w sobie energii na mecz z ostatnią w tabeli Kluczevią z pewnością było wyzwaniem - tłumaczy szkoleniowiec Pogoni. - Nie zamierzamy jednak narzekać. Wprost przeciwnie - możemy się tylko cieszyć, że tak duża liczba zawodników trafia na treningi I zespołu i robi to bez żadnych kompleksów - dodaje. Chociaż Portowcy nie wystąpili przeciwko Kluczevii w galowym zestawieniu, to i tak zdołali narzucić przeciwnikowi swój styl grania. Szczecinianie dłużej utrzymywali się przy piłce i starali się konstruować ataki pozycyjne. Ich zapędy ofensywne zazwyczaj rozbijały się jednak o dobrze zorganizowaną defensywę rywala. - Kluczevia to już nie ten sam zespół który przyjechał do nas pół roku temu i dostał 5 bramek. Wzmocnili się personalnie, lepiej funkcjonują w defensywie, widać u nich zdecydowanie więcej automatyzmów - ocenia trener Ozga. - Mecz układał się zgodnie z naszymi przewidywaniami. Lepiej operowaliśmy piłką, częściej pojawialiśmy się w okolicy pola karnego rywala. Brakowało jednak konkretów, bo stuprocentową sytuację stworzyliśmy sobie tylko jedną - dodaje. Gdy wydawało się, że granatowo-bordowi sensacyjnie podzielą się z rywalami punktami, sprawy w swoje ręce wziął Wojciech Lisowski. Doświadczony stoper wykorzystał świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego Szymona Cybulskiego i efektownym szczupakiem posłał piłkę do siatki. - Nie powiedziałbym, że odnieśliśmy szczęśliwe zwycięstwo. Raczej było ono efektem konsekwentnej pracy - od 1 do 90, a nawet 93 minuty - mówi szkoleniowiec Pogoni. - Zwycięstwo odniesione w ostatnich sekundach zawsze smakuje wyjątkowo. W tym przypadku daje nam jednak również sporo do myślenia, bo mecz z czerwoną latarnią ligi powinniśmy zamknąć zdecydowanie szybciej - podsumowuje. 0:1 Wojciech Lisowski 90’ Pogoń II Szczecin: Klebaniuk - Lis, Lisowski, Kołodziejczyk, Pach - Wawrzynowicz, Rostami (55’ Łukasiak) - Kalenik (55’ Korczakowski), Starzycki (80’ Cybulski), Boniecki (63’ Bąk) - Stasiak (63’ Zaborski)
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|