Lech wypunktował Victorię
6 września w meczu w ramach V ligi koszalińskiej Lech Czaplinek pokonał Victorię Sianów 3:0. Sezon temu (w IV lidze) między tymi samymi drużynami padł identyczny wynik. Bramki strzelali bracia Tomczakowie. Dwie Marcin Tomczak i jedną Tomasz. W pierwszej połowie dominował Lech. Dzięki temu faktu już po 45 minutach prowadzili aż 3:0. Oprócz 3 skutecznych ataków Lechitów była jeszcze jedna sytuacja, w której jednak nie padła bramka. W sytuacji nie mal, że "sam na sam" znalazł się jeden z graczy Lecha. Jednak w słupek... ale nie ten, o którym pomyśleliście tylko ten, który naciąga siatkę. Pod koniec pierwszej połowy na pustą bramkę strzelał gracz z Sianowa, jednak trafił w słupek!
Druga połowa była bardziej zacięta. Może nie było wielu wyśmienitych sytuacji, aczkolwiek w odmianie od pierwszej części spotkania, kilka ataków przeprowadziła Victoria. W 60. minucie długie podanie do napastnika gości, jednak ten chciał sam zakończyć tę akcję. Na marne... piłka poszybowała nad poprzeczką. Za przeklinanie na boisku, komentując tym samym decyzję sędziego, gracz sianowskiej Victorii został ukarany drugą żółtą, tym samym czerwoną kartką. W 80 minucie z lewej strony biegnie Paweł Przytarski (Lech). Jednak zamiast odegrać futbolówkę do Damiana Suski chciał sam strzelić bramkę. Rezultat: strzał prosto w nogi bramkarza. 6 minut później po rajdzie Suski piłka musnęła słupek bramki. Wynik do końca meczu nie uległ zmianie. Czaplineckich kibiców nie było dużo. Mała część fanatyków na sektorze gospodarzy stanowili także wczasowicze. Brak kibiców z Sianowa. Większość kibiców Lecha traktowało to spotkanie jako, mówiąc językiem kibica - piknik, tym samym rozmawiając o rzeczach z innej beczki, np. o meczu Polska - Słowenia... własne relacjďż˝ dodaďż˝: lechita |
|