Arkadia lepsza w meczu bna szczycie.
Mecz na szczycie w Malechowie zakończył się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy, którzy ograli lidera z Dygowa 3:2 w obecności ponad 300 kibiców. Początek meczu był bardzo wyrównany. Arkadia mimo dużej przewagi w posiadaniu piłki długo nie mogła zagrozić bardzo dobrze zorganizowanej obronie gości, którzy starali się wyprowadzać kontry. W pierwszym kwadransie Rasel zagrażał bramce gospodarzy głównie po stałych fragmentach gry - rzutach rożnych bitych przez Piwko oraz rzutach wolnych wykonywanych przez Waszczyka. Po 15 minutach Arkadia uporządkowała grę, osiągając coraz większą przewagę, a akcje gospodarzy stawały się coraz groźniejsze. Niestety tylko nieskuteczności zawodników Arkadii oraz bardzo dobrej dyspozycji bramkarza Rasel zawdzięczał wynik bezbramkowy do przerwy. Pierwszą dogodną okazję zmarnował w 20 minucie Skoczylas, którego strzał trafił tylko w boczną siatkę bramki Rasela. W 23 minucie przepiękny strzał Stefanów z 25 m zmierzający w samo okienko bramki Rasela w wiadomy tylko sobie sposób obronił bramkarz gości. Ten sam zawodnik zmarnował jeszcze trzy wspaniałe okazje. Najpierw przeniósł piłkę nad poprzeczką strzelając z 6 m od bramki po dograniu Nowaka, potem uderzył niecelnie po dobrze rozegranym rzucie rożnym a w 35 minucie za słabo uderzył głową będąc sam na 5m od bramki Rasela. Swoją okazję w pierwszej połowie zmarnował też najbardziej bramkostrzelny do tej pory zawodnik Arkadii - Gondek, którego strzał końcówkami palców nad poprzeczkę przeniósł bramkarz Rasela.
Po przerwie Arkadia osiągnęła zdecydowaną przewagę. Gra toczyła się głównie na połowie Rasela, ale to goście w 54 minucie wyprowadzili zabójczą kontrę. Remplewicz wykorzystał sytuację sam na sam z Dąbrowskim. W 55 minucie trener Mikulski zdecydował się na wprowadzenie Bułło, który uporządkował grę w środku pola. Arkadia osiągnęła miażdżącą przewagę. W 64 minucie po dograniu Gondka Jarzębiński z 2 m uderzył na bramkę, ale piłka obiła wewnętrzną część poprzeczki i wyszła w pole. W 65 minucie Arkadia zdobyła bramkę po strzale Bedusa, ale kiedy futbolówka wylądowała w siatce sędzia orzekł, że podający do strzelca zawodnik Arkadii był na spalonym. To wyprowadziło z równowagi kibiców w Malechowie. Arbiter główny, który był antybohaterem tego spotkania popełnił jeszcze wiele błędów tego dnia na niekorzyść gospodarzy. W 70 minucie wyrzucił na trybuny trenera Arkadii za impulsywne reakcje na ławce jego zawodników. Jednakże w 72 minucie padło wyrównanie. Jarzębiński przedryblował na prawej stronie 2 obrońców Rasela i dograł piłkę do Gondka, który strzelił 6 bramkę z sezonie. Gospodarze po wyrównaniu nie schodzili z połowy gości i tylko kwestią czasu było kiedy wpadną kolejne bramki. Wreszcie w 80 minucie strzał Bedusa wylądował w okienku bramki Rasela, zaś w 85 minucie Bajtek po ograniu Waszczyka strzelił 3 bramkę dla Arkadii. Kiedy wydawało się że mecz został rozstrzygnięty kolejny raz „zaistniał” arbiter. W 90 minucie ku zdziwieniu kibiców, zawodników Arkadii jak i chyba zaskoczonych gości sędzia odgwizdał rzut karny, który na bramkę zamienił Remplewicz. Po tej akcji sędzia doliczył 3 minuty, ale Rasel nie był w stanie przeprowadzić akcji dającej wyrównanie. relacjďż˝ dodaďż˝: mourinho |
|